Powiedzmy sobie szczerze: to nie był najlepszy rok dla polskiego kina. Na palcach jednej ręki mógłbym wyliczyć naprawdę niezłe filmy. Więcej było filmów niespełnionych, rozczarowujących lub po prostu słabych, a nawet bardzo słabych. Tym bardziej, że wśród niewypałów należy wyliczyć filmy takich twórców jak Tomasz Wasilewski, Xawery Żuławski, Małgorzata Szumowska, Lech Majewski czy Anna Kazejak. Być może właśnie z tego powodu tak wiele (połowa pierwszej dziesiątki!) w czołówce filmów dokumentalnych, które zawsze trzymają wysoki poziom. W tym roku na tyle wyróżniały się na tle fabuł, że pierwszy raz w historii moich zestawień pierwsze miejsce zajął właśnie film faktów. Zresztą wybitny. Nie mam nic przeciwko, by w kolejnych latach dokumenty plasowały się równie wysoko, chciałbym jedynie, by fabuły dotrzymywały im kroku.
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny: Koniki na biegunach, reż. Marcin Lesisz
Najlepszy krótkometrażowy film fabularny: Płot, reż. Tomasz Wolski
Najlepszy krótkometrażowy film animowany: Figury niemożliwe i inne historie I, reż. Marta Pajek
Złota Piątka:
1. Film balkonowy, reż. Paweł Łoziński
Paweł Łoziński nigdy nie odciął się od strategii twórczej swojego ojca, Marcela. W „Filmie balkonowym” widać to szczególnie dobrze. Bo to mogłaby być kontynuacja arcydzieła starszego z Łozińskich – „Wszystko może się przytrafić”, w którym brat Pawła biegał po warszawskim parku i zaczepiał przechodniów, zadając – wydawałoby się – dziecięce pytania. Z odpowiedzi na nie utworzył się filozoficzny traktat, chwytający sens życia. Czytaj dalej.
2. Silent Twins, reż. Agnieszka Smoczyńska
Nie ma wątpliwości, że dla Agnieszki Smoczyńskiej „The Silent Twins” to ogromny krok w kierunku dużej międzynarodowej kariery. Nakręciła film w języku angielskim, z międzynarodową obsadą, w której znalazła się wschodząca gwiazda sporego formatu i opowiedziała uniwersalną, lecz autentyczną historię, która zadziwiła świat. Z każdego kadru, każdej sceny bije reżyserka sprawność i wysoka jakość produkcyjna. To film kręcony na poziomie światowym – nie ma co do tego wątpliwości. Ale nie od dziś wiadomo, że nawet na tym poziomie filmy miewają swoje wady. I tak też jest z „The Silent Twins”. Czytaj dalej.
3. Syndrom Hamleta, reż. Elwira Niewiera i Piotr Rosołowski
„Być albo nie być” – zastanawia się grupa Ukraińców na deskach teatru, przygotowując się do eksperymentalnego spektaklu. W ich ustach te hamletowskie słowa brzmią jeszcze bardziej dramatycznie niż kiedykolwiek. Para wybitnych dokumentalistów – Elwira Niewiera i Piotr Rosołowski – pojechała w 2020 roku do Ukrainy, by przyjrzeć się, jak tamtejsi młodzi ludzie radzą sobie z traumą Majdanu i wojny w Doniecku. Nakręcili niezwykle mocny film, pełen porażających wyznań i nieprawdopodobnych wspomnień. Pewnie nie podejrzewali, że w momencie jego premiery padające w nim słowa będą wybrzmiewać jeszcze mocniej. Czytaj dalej.
4. Sonata, reż. Bartosz Blaschke
Czy można nakręcić film bez sentymentalizmu o niepełnosprawnych chłopcu, który przełamuje swoje bariery i osiąga niespodziewany sukces? Jak najbardziej, co potwierdził debiutant – Bartosz Blaschke. Jego „Sonata” to ciepły i emocjonalny film pełen humoru i ironii, który w żadnym momencie nie osuwa się w niepotrzebną łzawość. Czytaj dalej.
5. Śubuk, reż. Jacek Lusiński
„Śubuk” znajduje się na przecięciu kilka popularnych nurtów w polskim kinie. Z jednej strony mamy pieczołowicie odtwarzane realia niedawnej przeszłości, lśniące polonezy, przemalowywanie milicyjnych wozów na policyjne, dbałość o detale zmieniających się epok. Z drugiej strony film Lusińskiego wpisuje się w społeczne kino interwencyjne, porusza kwestie ignorancji polskiej służby zdrowia i innych państwowych instytucji, przy jednoczesnym dowartościowaniu niezłomności rodziców w walce o swoje niepełnosprawne dzieci. „Śubuk” jest tegoroczną „Sonatą”, choć trochę brakuje mu ironii, drapieżności i humoru zeszłorocznego hitu Festiwalu w Gdyni. Czytaj dalej.
Srebrna piątka:
6. Lombard, reż. Łukasz Kowalski
Podczas seansu „Lombardu” Łukasza Kowalskiego przypomina się inny polski dokument – kultowy „Antykwariat” Macieja Cuske. Oba zamieniają przestrzeń nietypowego komisu w wehikuł, który jest jednocześnie miniaturką tego, co na zewnątrz i azylem chroniącym przed zagrożeniami świata. Czytaj dalej.
7. Lot, reż. Łukasz Ronduda, Anna Zakrzewska
Łukasz Ronduda kontynuuje swój cykl filmów o najciekawszych postaciach polskiej sceny artystycznej – tym razem jednak w odsłonie dokumentalnej. W ten sposób przedstawił sylwetkę Romana Stańczaka, legendarnej postaci polskiej sztuki krytycznej. Jego historia – zarówno jako artysty, jak i człowieka – jest nieprawdopodobna i świetnie oddaje ją metafora lotu, którą eksploatuje sam Stańczak. Ronduda wchodzi w bliską relację z bohaterem, by zgłębić tajemnicę artystycznego i życiowego zmartwychwstania bohatera.
8. Inni ludzie, reż. Agnieszka Terpińska
Debiutantka, Aleksandra Terpińska, wzięła się za bary z niezwykle trudnym zadaniem: przełożyć na język obrazów niełatwy językowy świat pisarstwa Doroty Masłowskiej. Tym bardziej zadanie to było wymagające, że sens „Innych ludzi” w sporej mierze realizuje się właśnie w języku, a nie w „dzianiu się” czy bohaterach. Czy młodej twórczyni udało się wyjść z tego zadania zwycięsko? Czytaj dalej.
9. IO, reż. Jerzy Skolimowski
Skolimowski miał dobre intencje: opowiedzieć o losie zwierząt hodowlanych z ich punktu widzenia, zarysowując jakieś ponadgatunkowe porozumienie, które dotyczy również (niektórych) ludzi. Dopasował do tego intrygującą formę, która pasowałaby raczej do jakiegoś debiutanta niż autora z takim stażem artystycznym. Niestety zamiast posthumanistycznego traktatu o przemocy i podmiotowości, dostaliśmy film, który przypomina aktorską adaptację nieistniejącej disnejowskiej animacji. Czytaj dalej.
10. Bukolika, reż. Karol Pałka
Niezwykły, poetycki, znakomicie operujący warstwą wizualną, dźwiękami i muzyką portret dwóch sióstr żyjących w skrajnej biedzie, ale również w zgodzie z naturą. Znakomita dokumentalna robota, która jednak niekiedy osuwa się w estetyzację biedy.
Brązowa piątka:
11. Orzeł. Ostatni patrol, reż. Jacek Bławut
„Orzeł” powstawał kilka lat, od tak dawna, że Tomasz Włosok, który dziś jest gwiazdą, był aktorem trzeciego rzędu. Przez lata cyzelowano stronę wizualną, obiecując tym samym wielka ucztę dla oczu – wielkie widowisko historyczne na miarę legendy polskiego statku podwodnego. Dziś, po seansie, mam raczej wrażenie, że przez te wszystkie lata próbowano raczej ratować tę historię za pomocą montażu, bo film nie ma za wiele do zaproponowania od strony wizualnej, a dramaturgicznie leży niemal całkowicie. Czytaj dalej.
12. Magdalena, reż. Filip Gieldon
Magdalena nie ma w życiu lekko. Ma 20 lat, 5 letnią córkę i matkę, która terrorem każe jej dorosnąć. Natomiast nie ma pieniędzy, planu na życie i głosu – bo jest niema. Jej jedynym azylem jest didżejowanie, w którym jest naprawdę niezła. Czy uda jej się poukładać rzeczywistość wokół siebie? Czytaj dalej.
13. Matecznik, reż. Grzegorz Mołda
Już z daleka widać, jakie są inspiracje Grzegorza Mołdy. Kilkukrotnie wprost cytuje „Kła” Yorgosa Lanthimosa, co chwilę zaciągając dług we wrażliwości greckiej nowej fali. Z początku podobieństwa wydają się nadmierne, na granicy pozbawionego oryginalności powtórzenia – na dodatek w wersji niskobudżetowej. Z czasem jednak staje się jasne, że Mołda ma do powiedzenia coś własnego i – co najważniejsze – ma pomysł, jak to przekazać. I jest w tym niezwykle konsekwentny. Czytaj dalej.
14. Ostatnia wieczerza, reż. Bartosz M. Kowalski
Bartosz M. Kowalski najprawdopodobniej postanowił w pojedynkę odtworzyć po latach zastoju rodzime kino grozy. Po dwóch częściach slashera „W lesie dziś nie zaśnie nikt” tym razem dostarczył horror utrzymany w zupełnie innym klimacie. Nie ma w nim zmutowanych kreatur z pasją zabijania ani grupy nastolatków zamienianych raz po raz w krwawe ofiary. Jest za to mroczny klasztor, posępni mnisi i Belzebub. Polska kinematografia wzbogaciła się o horror satanistyczny. Czytaj dalej.
15. Piosenki o miłości, reż. Tomasz Habowski
To niewiarygodne jak utalentowaną osobą jest Justyna Święs. Znana z zespołu 'The Dumplings’ wokalistka ma jeden z najlepszych głosów w Polsce, a teraz okazuje się, że równie dobrze radzi sobie przed kamerą – i to nie tylko śpiewając. Ale 'Piosenki o miłości’, jak sam tytuł głosi, to jednak film o śpiewaniu, ale tym śpiewaniem wyraża co innego: miłość, żal, tęsknotę, smutek i zahamowania. To film, który powinien się udać. Ma dobre zdjęcia, ciekawy pomysł na siebie, świetny duet aktorski (Święs/Włosok), piękne piosenki, ale niestety również cały worek fabularnych klisz. Czytaj dalej.
Bez szału:
16. Kryptonim Polska, reż. Piotr Kumik
17. Broad Peak, reż. Leszek Dawid
18. Kobieta na dachu, reż. Anna Jadowska
19. Orlęta. Grodno ’39, reż. Krzysztof Łukaszewicz
20. Słoń, reż. Kamil Krawczycki
21. Noc w przedszkolu, reż. Rafał Skalski
22. Chrzciny, reż. Jakub Skoczeń
23. Iluzja, reż. Marta Minorowicz
24. Jak pokochałam gangstera, reż. Maciej Kawulski
25. Dzień, w którym znalazłem w śmieciach dziewczynę, reż. Michał Krzywicki
26. Infinite Storm, reż. Małgorzata Szumowska
27. Johnny, reż. Daniel Jaroszek
28. Apokawixa, reż. Xawery Żuławski
29. Cicha ziemia, reż. Agnieszka Woszczyńska
30. Brigitte Bardot Cudowna, reż. Lech Majewski
31. Fucking Bornholm, reż. Anna Kazejak
Tak złe, że aż dobre i po prostu złe:
32. Głupcy, reż. Tomasz Wasilewski
33. Samiec Alfa, reż. Katarzyna Priwieziencew, Igor Priwieziencew
34. Pod wiatr, reż. Kristoffer Rus
35. Przejście, reż. Dorota Lamparska
36. Po miłość, reż. Andrzej Mańkowski
37. Mój dług, reż. Denis Delić, Bogusław Job
38. Gierek, reż. Michał Węgrzyn
39. Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle, reż. Heathcliff Janusz Iwanowski
Komentarze (0)