Najlepsze polskie filmy 2023 roku

To był naprawdę świetny rok dla polskiego kina. Wybitne filmy kinowe, obecność na Festiwalu w Wenecji i w oscarowej stawce, zdobywające nagrody dokumenty, wybitne eksperymenty i tłumy, które wreszcie wróciły na polskie kino. Cieszy również fakt, że coraz lepsze produkcje oferują platformy streamingowe, że polskie dokumenty pną się w górę tabeli filmów roku, że wśród najwybitniejszych są reprezentanci i kina autorskiego, i popularnego. Jest w czym wybierać w ramach filmów historycznych, obyczajowych i społecznych. Polskie kino jest zaangażowane (po każdej stronie politycznego sporu) i potrafi wzbudzać dyskusje – to dobrze, nawet jeśli ich poziom nie zawsze jest najwyższy. Nic tylko wypatrywać kolejnych rodzimych premier!

Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny: W lesie są ludzie, reż. Szymon Ruczyński

Najlepszy krótkometrażowy film fabularny: Piękna łąka kwietna, reż. Emi Buchwald

Najlepszy krótkometrażowy film animowany: Zima, reż. Tomasz Popakul

Najlepszy polski serial: 1670, reż. Maciej Buchwald, Kordian Kądziela

Najlepszy polski film poza dystrybucją, bez większych szans na szersze rozpowszechnianie, poza kategoriami i w ogóle z innej planety: Solaris Mon Amour, reż. Kuba Mikurda

Złota Piątka

1. Chleb i sól, reż. Damian Kocur

Damian Kocur, inaczej niż Andrzej Bursa, nie ma w dupie małych miasteczek. Przeciwnie, to właśnie w jednym z nich umieścił akcję „Chleba i soli” – w miasteczku bliżej nieokreślonym, jednym z wielu albo każdym po trochu. Nie jest ono żadnym realnym miejscem, a raczej tożsamościowym węzłem, przestrzenią tranzytu, do której się przyjeżdża, albo z której chce się jak najprędzej wyjechać. Ale nawet jeśli uda się z miasteczka wyrwać, to i tak ono pozostanie w nas. Czytaj dalej.

2. Chłopi, reż. DK Welchman, Hugh Welchman

Nie byłem wielkim miłośnikiem „Twojego Vincenta” – doceniałem warstwę wizualną, ale koncept trącił kiczem. Biografia van Gogha namalowana stylem van Gogha to o jednego van Gogha za wiele. Tym bardziej, że jest to jeden z tym artystów, który trafił do szerokiej świadomości, a reprodukcje jego prac na wszelkie możliwe gadżety. I „Twój Vincent” takim gadżetem był. Rzecz ma się jednak zupełnie inaczej w przypadku „Chłopów”. Czytaj dalej.

3. Apolonia, Apolonia, reż. Lea Glob

Imponująca podróż z Polski przez Danię, Paryż aż do Nowego Jorku i z powrotem. Ale podróżuje się tu także mentalnie i po własnym ciele. Od jednej bohaterki, do drugiej. Od życiowej porażki, do ogromnego sukcesu. Od szczęścia do rozpaczy. To kino epickie – rozciągnięte na wiele lat, z mnogością wątków, pobocznych bohaterów i kontekstów – a jednocześnie niewiarygodnie wręcz intymne, osobiste. Wybitne osiągnięcie kina dokumentalnego.

4. Freestyle, reż. Maciej Bochniak

Maciej Bochniak kminił dość długo. W „Disco Polo” zaserwował zaskoczonym widzom awanturniczy film muzyczny, ożywiający zbiorowe marzenia społeczeństwa z początku lat 90. W „Magnezji” natomiast sięgnął po klasyczną konwencję westernu, którą wykorzystał dla własnych, rozrywkowych celów. Niedawno z kolei bawił serialową publiczność polską wersją mockdokumentalnego „The Office”. Do każdego z tych przedsięwzięć można było mieć większe lub mniejsze zastrzeżenia. Dało się wręcz odnieść wrażenie, że przechodzenie z konwencji w konwencję, zmiany trybów opowiadania i tonacji były jedynie formą szlifowania warsztatu. Aż w końcu reżyserskie powierzchnie tnące Bochniaka wydały na świat prawdziwy brylant w postaci „Freestyle’u”. Czytaj dalej.

5. Zielona granica, reż. Agnieszka Holland

Zdecydowanie najlepszy jest w tych momentach, gdy pokazuje człowieka i pochyla się nad jego tragedią. Długa sekwencja początkowa, czyli opowieść o nowoprzybyłych imigrantach, którzy doświadczają dramatu na granicy, jest bliska ideału – rewelacyjna na poziomie dramaturgii (powolne wchodzenie w horror), formy (porażający realizm), scenariusza (wiarygodna psychologia, trafne dialogi, świetna konstrukcja) i gry aktorskiej (dopełniają poczucie realizmu i wiarygodności). Czytaj dalej.

Srebrna Piątka

6. Doppelganger, Sobowtór, reż. Jan Holoubek

Holoubek jest mistrzem stylizacji. Potrafi w sposób wybitny odtworzyć dawne realia, dodatkowo obdarzając je aurą nostalgicznej patyny. Tak samo uczynił w „Doppelgangerze”, jednocześnie wykorzystując konwencję filmu szpiegowskiego do opowiedzenia o kawałku polskiej historii. Żywe, żwawe i wciągające kino.

7. Strzępy, reż. Beata Dzianowicz

Beata Dzianowicz jest autorka jednego ze słabszych debiutów ostatnich lat – „Odnajdę cię”, nieudanej próby kina kryminalnego. Ewidentnie nie potrafiła się odnaleźć w tej gatunkowej konwencji. Ale że nie warto skreślać reżyserów po ich pierwszym filmie dowiodła „Strzępami”, zrealizowanym w zupełnie innym stylu – dziełem skupionym, uważnym, trudnym i prawdziwie przejmującym. Czytaj dalej.

8. Niebezpieczni dżentelmeni, reż. Maciej Kawalski

Tadeusz Boy-Żeleński, Witkacy, Joseph Conrad i Bronisław Malinowski w jednym stali domku. Domku zakopiańskim. I cierpieli na srogiego kaca. To mogło się nie udać na wiele sposobów, ale ostatecznie się udało. Wybrzmiał humor, znaczenia stojące za tymi postaciami, barwna narodowa przeszłość i skrzętnie zbudowana fabuła, która te wszystkie postacie (i wiele więcej!) zgrabnie połączyła.

9. Skąd dokąd, reż. Maciej Hamela

To wojna oglądana z okien pędzącego przez Ukrainę samochodu polskiego wolontariusza, który pomaga ludziom w ewakuacji. Zmieniające się za oknem krajobrazy tworzą pejzaż zniszczenia, grozy, nieustannego zagrożenia. Kilkukrotnie bohater dostaje wskazówki, by nie jechać tą, czy tamtą drogą, bo zdążyli się tam już rozlokować Rosjanie. Zdarza się i tak, że trafi się na dopiero co zbombardowany most albo poustawiane na drodze miny. Czytaj dalej.

10. Znachor, reż. Michał Gazda

Tymczasem nowa wersja jest LEPSZA od tej kultowej, hoffmanowskiej. Tak, lepsza i to znacznie. Jest kapitalnie nakręcona – ma spójną, przemyślaną i konsekwentną estetykę złotego, polskiego lata. Co dodaje wiele uroku polskiej wsi. Złote światło nadaje również głębi wnętrzom, dzięki czemu wyglądają niezwykle malarsko. Ale to postacie tym razem ciągną tę opowieść – na czele z Marysią, która jest tu zdecydowanie najważniejszą postacią. Czytaj dalej.

Brązowa Piątka

11. Tata, reż. Anna Maliszewska

Niewiele jest w polskim kinie takich filmów jak „Tata” – ciepłych, autentycznie zabawnych, a przy tym głoszących nienachlaną, ale trafną mądrość. Anna Maliszewska nakręciła film z potencjałem na dużą kinową widownię, z bardzo pozytywną energią i bohaterami, którzy kradną serca. Nie zmienia to faktu, że film podejmuje trudne i aktualne tematy, które nawet stały się bardziej palące obecnie niż były w trakcie kręcenia. Czytaj dalej.

12. Boylesque, reż. Bogna Kowalczyk

W ciągu dnia jest Andrzejem, natomiast wieczorami, gdy wychodzi na scenę, staje się Lullą la Polaca. Ale „Boylesque” to nie jest zwyczajny film o fenomenie drag queen. Lulla jest bowiem najstarszą reprezentantką tej profesji w Europie, a dokument o niej to wyjątkowe dzieło podejmujące temat młodości doświadczanej wbrew metryce. Czytaj dalej.

13. Filip, reż. Michał Kwieciński

Transowa muzyka z wyczuwalnym, podbijającym dynamikę beatem, meandrująca, niespokojna kamera Michała Sobocińskiego, która omiata bohaterów, wreszcie niespokojne postacie, które są niemal nieustannie w ruchu, nabuzowane sprzecznymi emocjami. „Filip” jest kinem angażującym, przyciągającym uwagę, wciągającym w ekranowy świat – choć to wcale nie oryginalna jak na rodzime kino historyczne filmowa forma jest najciekawszym elementem filmu. Czytaj dalej.

14. Miało cię nie być, reż. Jakub Michalczuk

Gdyby szukać wzorów, do których najbliżej filmowi Jakuba Michalczuka, to należałoby udać się za ocean. „Miało cię nie być” całymi garściami czerpie z amerykańskiego kina niezależnego spod znaku festiwalu Sundance. Estetyka, dialogi, struktura scenariusza, a nawet tonacja – to wszystko doskonale rozpoznają widzowie obeznani w twórczości takich autorów jak choćby Paul Weitz. Ale opowieść powstała na podstawie scenariusza Katarzyny Sarnowskiej mocno – i to całe szczęście – tkwi w polskim tu i teraz. Czytaj dalej.

15. Święto ognia, reż. Kinga Dębska

Depresja, trauma, choroby, mozolne mierzenie się z przeciwnościami losu. Czy da się o tym opowiedzieć pogodnie, rozgrzewając serce, niemalże z uśmiechem? Jak najbardziej – zresztą już nie pierwszy raz udało się to Kindze Dębskiej, wystarczy przypomnieć choćby jej „Moje córki krowy”. Właśnie dlatego była to idealna reżyserka do przeniesienia na ekran prozę Jakuba Małeckiego. Czytaj dalej.

Bez szału:

16. Pan Samochodzik i Templariusze, reż. Antoni Nykowski

17. Dzień matki, reż. Mateusz Rakowicz

18. Braty, reż. Marcin Filipowicz

19. W nich cała nadzieja, reż. Piotr Biedroń

20. Roving Woman, reż. Michał Chmielewski

21. Prawy chłopak, reż. Hanna Nobis

22. Fantastyczny Matt Parey, reż. Bartosz Paduch

23. Prawdziwe życie aniołów, reż. Artur W. Baron

24. Zadra, reż. Grzegorz Mołda

25. Bliscy, reż. Grzegorz Jaroszuk

26. Horror Story, reż. Adrian Apanel

27. Lęk, reż. Sławomir Fabicki

28. Vika!, reż. Agnieszka Zwiefka

29. Porady na zdrady 2, reż. Sara Bustamante-Drozdek

30. Kajtek Czarodziej, reż. Magdalena Łazarkiewicz

31. Czas na pogodę, reż. Jacek Raginis-Królikiewicz

32. Figurant, reż. Robert Gliński

33. Różyczka 2, reż. Jan Kidawa-Błoński

34. Raport Pileckiego, reż. Krzysztof Łukaszewicz

35. Święty, reż. Sebastian Buttny

36. Jezioro słone, reż. Katarzyna Rosłaniec

37. Masz ci los!, reż. Mateusz Głowacki

38. Głos, reż. Dominika Montean-Pańków

Tak złe, że aż dobre i po prostu złe

39. Pokolenie Ikea, reż. Dawid Gral

40. Jedna dusza, reż. Łukasz Karwowski

41. Liczba doskonała, reż. Krzysztof Zanussi

42. Życie w błocie się złoci, reż. Piotr Kujawiński

43. Ślub doskonały, reż. Nick Moran