Recenzja – Festiwal Polskich Filmów Fabularnych: Magdalena

Magdalena nie ma w życiu lekko. Ma 20 lat, 5 letnią córkę i matkę, która terrorem każe jej dorosnąć. Natomiast nie ma pieniędzy, planu na życie i głosu – bo jest niema. Jej jedynym azylem jest didżejowanie, w którym jest naprawdę niezła. Czy uda jej się poukładać rzeczywistość wokół siebie?

„Magdalena” to przykład sprawnie zrealizowanego filmu z gatunku kina małego realizmu. Jest szaro-buro, brzydko, sporo się pije, mało zarabia i w ogólnie – znikąd pomocy. Tytułowa bohaterka ma swoją tajemnicę – co się stało, że w tak młodym wieku ma 5 letnią córkę, gdzie podział się ojciec dziecka – ale również i jej, bo jej wciąż młoda matka prowadza się z innymi mężczyznami. Wiele można się domyślić, inne szczegóły nie wydają się kluczowe, ale znaczące, że Magdalena nie bez powodu się nie odzywa, choć nie urodziła się niemową.

Wiele na swoich barkach dźwiga odtwórczyni głównej roli – Magdalena Żak, która charyzmą i emocjami potrafiła zbudować pełnokrwistą postać, w którą zwyczajnie się wierzy. Wierzy się w nią, mimo że trudno zrozumieć zachowania innych bohaterów i łączące je relacje. Dlaczego matka Magdaleny, z uporem wartym lepszej sprawy nie zdrobniająca jej imienia, jakby wierzyła, że to sprawi, że córka dorośnie, tak bardzo ją terroryzuje? Dlaczego wymaga od niej zbyt wiele, choć dziewczynie ewidentnie potrzeba raczej wsparcia niż wrzasków? Dlaczego nie stać ją na czynsz, mimo że ma pracę? I dalej: dlaczego Magdalena nie robi kariery w didżejowaniu, choć jest w nim naprawdę dobra? Czy pracą w kawiarni nie jest w stanie na siebie zarobić? W końcu: jak udaje jej się zainicjować związek z dziewczyną, choć nie wymieniły ani jednego zdania?

Kolejne pytania podczas seansu się mnożą, odbierając fabule wiarygodność, tak misternie budowaną światłem, obrazem i rolą Żak. Nie bez powodu tytuł to imię głównej bohaterki, która jest w tym filmie elementem, który w pełni się udał. Łatwo uwierzyć w jej emocje, wybory, niedolę – znacznie trudniej jednak we wszystko inne.

Ocena: 6/10