Najlepsze 2016: polskie kino

2016 rok był znakomity dla polskiego kina. Rodzime filmy przyciągały przed duże ekrany rzesze widzów, wzbudzały kontrowersje, polemiki i zachwyty. Gdy publikowałem w zeszłym roku swoją 10 najlepszych polskich filmów, miałem problem ze skompletowaniem listy. W tym roku dla wielu świetnych tytułów nie starczyło miejsca. Cieszy, że świetny poziom utrzymywał się zarówno wśród fabuł, jak i dokumentów, które w tak dużej ilości zagościły na ekranach kin i mogły być wzięte pod uwagę przy tworzeniu niniejszego zestawienia. Koncentruję się na najlepszej 10, ale pod nią znajdziecie listę wszystkich polskich filmów, które widziałem w tym roku, uszeregowanych w nieprzypadkowej kolejności.

Wiele dobrego działo się również poza oficjalną, kinową dystrybucjom, dlatego chciałbym zacząć swoje wyróżnienia od symbolicznych nagród przyznanym krótkim metrażom i formatowi telewizyjnemu, które również zasłużyły na docenienie.

Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny: „Więzi” Zofia Kowalewska

Najlepszy krótkometrażowy film animowany: „Figury niemożliwe i inne historie II” Marta Pajek

Najlepszy krótkometrażowy film fabularny: „Lokatorki” Klara Kochańska

Najlepszy serial: „Artyści” Monika Strzępka

 

Najlepsza 10 polskiego kina 2016 roku:

Kamper

10. Kamper, reż. Łukasz Grzegorzek

Debiutant opowiadając trochę o sobie, powiedział sporo o swoich rówieśnikach i współczesnej Polsce. Rozbawiając i wzruszając, zmusił do refleksji o zamożnym, europejskim kraju wielu możliwości, którym jest nasz kraj. „Kamper” jest jednym z pierwszych polskich filmów, który pokazał dostatek i stabilizację jako pułapkę i źródło frustracji. W świecie niekończących się szans porażka i niespełnienie bolą jeszcze bardziej. Jednak kwestie ambicjonalne i ekonomiczne, choć istotne, są w tym filmie na drugim planie – na pierwszy wybija się kwestia dojrzałości i odpowiedzialności za związek i drugiego człowieka. Grzegorzek na szczęście nie daje żadnych wskazówek, ani łatwych rozwiązań, a przy okazji znalazł odpowiednią formę do opowiedzeniu o niechcącym dorosnąć trzydziestolatku, którego świat poskładany jest z gier komputerowych, cytatów z ulubionych filmów i tekstów piosenek. Więcej o filmie w recenzji.

ikona

9. Ikona, reż. Wojciech Kasperski

„Gdzie znajduje się ludzka dusza?” – pyta na początku filmu sędziwy psychiatra, ordynator szpitala w dalekim Irkucku. Reżyser dokumentu – Wojciech Kasperski – próbuje odnaleźć jej cząstkę w twarzach tamtejszych pacjentów. Ich nieprzenikniony wzrok sugeruje, że spoglądają na inną niż doczesna rzeczywistość. Przekonanie, że oczy osób wyrzuconych na margines społeczeństwa – gromadzonych w przeludnionych szpitalach – są bramą do transcendencji, jest źródłem jedynej nadziei, jaka tli się w ukazanym świecie. Więcej o filmie w recenzji. 

Moje-córki-krowy

8. Moje córki krowy, reż. Kinga Dębska

Tragikomedia o zmaganiu się z odchodzeniem najbliższych. Dębskiej tak udało się wyważyć tony wzruszenia i śmiechu, by nie zostać posądzoną ani o trywializację, ani emocjonalny szantaż. Ta mieszanka zaowocowała szczególnym poczuciem realizmu, udzielającym się widzom, którym łatwiej współodczuwać z bohaterami. Ich małe ekscentryzmy nie układają się w galopadę dziwactw, lecz przybliżają ich życiu. Mało kto, nie tylko w polskim kinie, potrafi w tak umiarkowany emocjonalnie sposób opowiadać o rzeczach szczególnie dramatycznych i ważnych. O skali sukcesu Dębskiej może zaświadczyć również świetny wynik frekwencyjny. Rzadko się zdarza, by ten sam film zadowolił zarówno publiczność, jak i widzów.

Baby-Bump

7. Baby Bump, reż. Kuba Czekaj

Znakomity, ze wszech miar oryginalny debiut młodego twórcy, który do tej pory zachwycał krótkimi formami. „Baby Bump” do tego stopnia rozbudziły moje oczekiwania względem Kuby Czekaja, że jego drugi film, pokazywany na festiwalu w Gdyni, „Królewicz olch” jest oficjalnie moim największym rozczarowaniem tego roku. Jednak jego nieprzyzwoita, fekalno-anarchistyczna opowieść o fizjologii i psychologii dojrzewania zachwyca bezkompromisowością, która zawsze wiąże się z wchodzeniem w dorosłość.

wolyn

6. Wołyń, reż. Wojciech Smarzowski

Odważny, wstrząsający, bezkompromisowy, a przy tym kompletnie apolityczny, a może nawet „anty-polityczny”. Obie strony polskiego politycznego sporu próbowały coś ugrać przy okazji premiery „Wołynia”, obu się to nie udało, bo zwyczajnie filmu Smarzowskiego nie da się wpisać w żaden z dwóch dominujących w naszym kraju politycznych dyskursów. Tym bardziej nie jest on agresywnie nastawiony wobec Ukrainy i Ukraińców. Nie oznacza to, że brakuje mu wyrazu i własnej tożsamości. Wręcz przeciwnie, oferuję taką historyczną narrację, która zwraca uwagę na źródła wzajemnej nienawiści między narodami, a przy tym rezygnuje z przykładania moralnej miary do działań którejkolwiek ze stron. Nie boi się wyjątkowo mocnych scen, które prezentuje nie po to, by epatować łatwym szokiem, lecz w celu ukazania konsekwencji nacjonalizmów. „Wołyń” jest zarówno filmem, który analizuje przeszłość, jak i stanowi przestrogę na przyszłość. Więcej o filmie w recenzji.

jestem-morderca

5. Jestem mordercą, reż. Maciej Pieprzyca

Pieprzyca opowiada zarówno o patologiach PRL-u, funkcjonowaniu ówczesnego państwa, banalności zła, ludzkiej psychologii, sile manipulacji, ale również niczym wytrawny twórca spod znaku kina moralnego niepokoju ukazuje bohatera zarówno jako ofiarę, jak i twórcę społeczeństwa idealnych konformistów. Pieprzyca nie podążył jednak drogą kina autorskiego, lecz skorzystał ze sprawdzonych rozwiązań, wypracowanych choćby przez Łukasza Palkowskiego w „Bogach”. Choć nie sięga po konkretny gatunek, przyprawia film rozwiązaniami rodem z thrillera, kryminału, ale w równym stopniu komedii. W ten sposób angażuje uwagę widzów, nie zanudzając ich morałami, czy psychologicznymi rozważaniami, lecz zaciska na ich gardłach dłonie, nie dając chwili wytchnienia, trzymając w niepewności do samego końca. „Jestem mordercą” jest znakomitym przykładem nowoczesnego, atrakcyjnego kina, które wie, jak wciągnąć widzów po to, by zafundować im nie tylko rozrywkę, ale kino pełne etycznych wątpliwości, psychologicznych zawiłości, czy politycznych wtrętów. Więcej o filmie w relacji z Festiwalu Filmowego w Gdyni.

Wszystkie-nieprzespane-noce2

4. Wszystkie nieprzespane noce, reż. Michał Marczak

Energiczna, imprezowa rzeczywistość filmu napędzana pijackimi dysputami, koksem, flirtem i przyjemnym stanem odrętwienia znajduje się poza miejscem i czasem. W oku kamery przypomina piękny, niekończący się sen. Film jest jednak zapisem bardzo powolnego i bolesnego wybudzania się. Główny bohater doświadcza kolejnych strat – przyjaciela i dziewczyny – zaczyna odczuwać pustkę i samotność, radość imprez zaczyna zastępować smutek. Jego imprezowa codzienność coraz bardziej go uwiera. Ten doświadczany przez bohatera brak nie jest dla reżysera powodem, by oskarżać jego styl życia – wszystko jest dla ludzi, każdy przecież lubi dobrze poimprezować i zaliczyć niejedną nieprzespaną noc. Więcej o filmie w relacji z festiwalu Nowe Horyzonty.

Nawet-nie-wiesz-jak-bardzo-cię-kocham

3. Nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham, reż. Paweł Łoziński

Takie filmy zdarzają się bardzo rzadko. Wydaje mi się, że ostatnim filmem o potencjalnie podobnej sile rażenia był „Takiego pięknego syna urodziłam” Marcina Koszałki. To prawdziwa bomba, która może wprowadzić zamęt, niepokój, a nawet doprowadzić do rozpaczy. Ale z pożytkiem dla wszystkich. Ten wybuch powinien mieć moc oczyszczenia, wyzwolenia i ośmielenia. Może się stać publicznym, powszechnie dostępnym seansem terapeutycznym, który będzie goić rany, albo przynajmniej uświadamiać problemy i prowokować do zmian. To może być film, który będzie leczyć. Więcej o filmie w relacji z Krakowskiego Festiwalu Filmowego.

Zjednoczone-Stany-Miłości

2. Zjednoczone Stany Miłości, reż. Tomasz Wasilewski

Srebrny Niedźwiedź w Berlinie, fantastyczne aktorski, obiecujący reżyser – oczekiwania wobec filmu Wasilewskiego były bardzo duże i w pełni zostały spełnione. „Zjednoczone Stany Miłości” to film od początku do końca przemyślany, konsekwentny, pełen znakomitych pomysłów inscenizacyjnych. Wasilewski stworzył film, w którym wiele osób z pewnością będzie mogło się przejrzeć i wydobyć bliskie mu emocje. To nie tylko film o miłości, ale również samotności wśród ludzi, niezrozumieniu – również własnych emocji – głęboko skrywanych pragnieniach, wydobywaniu się z hipokryzji, przełamywaniu społecznych tabu, poszukiwaniu siebie i własnej tożsamości. Wasilewski nie banalizuje, ani nie psychologizuje. Nie poucza, ani nie wskazuje drogowskazów. Pokazuje zróżnicowane stany dusz kobiet, tęskniących za miłością, zrozumieniem i spełnieniem. Więcej o filmie w relacji z festiwalu Nowe Horyzonty.

Ostatnia-rodzina

1. Ostatnia rodzina, reż. Jan P. Matuszyński

„Ostatnia rodzina” to dzieło wybitne – spełnione pod każdym względem. Zaskakuje, bawi, szokuje, zachwyca. Zdecydowanie największą siłą filmu jest jego niewiarygodny wręcz realizm. Jest on wypadkową znakomitej, niezwykle precyzyjnej reżyserii, wyjątkowego aktorstwa, wspaniałych realizacji, scenografii i zdjęć. Nie przypominam sobie w tym momencie polskiego filmu, który byłby lepiej wyreżyserowany. Trudno oddać sprawiedliwość temu filmowi. Nie da się zagadać obrazu. To wielkie szczęście, że tak wyjątkowe postaci doczekały się dzieła, które udźwignęło ich wybitność. Paradoksalnie jednak, jego siła nie tkwi wcale w analizie wyjątkowej twórczości obu Beksińskich, lecz w sposobie oddania ich niezwykłej codzienności – jedzenia, spania, rozmawiania, a nawet defekacji. To wybitne osiągnięcie stworzyć film na wskroś realistyczny, który posiada siłę nienachalnego symbolu. Więcej o filmie w relacji z Festiwalu Filmowego w Gdyni.

 

Dalsze miejsca:

11. Komunia, 12. Mów mi Marianna, 13. Szczęście świata, 14. Bracia, 15. Planeta singli, 16. Na granicy, 17. Niewinne, 18. Ederly, 19. Słońce, to słońce mnie oślepiło, 20. Plac zabaw, 21. W spirali, 22. Jarocin, po co wolność, 23. Kosmos, 24. Sługi boże, 25. Prosta historia o morderstwie, 26. Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy, 27. Za niebieskimi drzwiami, 28. Fale, 29. Zaćma, 30. Nowy świat, 31. Pitbull. Nowe porządki, 32. Śpiewający obrusik, 33. Hel, 34. Walser, 35. Pitbull. Niebezpieczne kobiety, 36. Smoleńsk