10 najciekawszych filmów kwietnia

W kwietniu zwyczajowo próżno szukać wielkich filmowych hitów, królują raczej bezpieczne tytuły, które mają przytrzymać uwagę widzów do lata, kiedy wchodzą najbardziej oczekiwane blockbustery. W tym roku jest nieco inaczej, bo to właśnie w tym miesiącu do kin wejdzie jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów roku, czyli „Avengers: Wojna bez końca”, nie zabraknie również festiwalowych hitów, z „Twarzą” Małgorzaty Szumowskiej na czele. Oprócz tego swoje nowe produkcje przedstawią tak głośni autorzy jak Steven Spielberg, Wes Anderson czy Lynne Ramsey. W tym roku wiosnę spędzicie więc w kinach!

Player One, reż. Steven Spielberg, 6.04

Spielberg wraca do tego, co wychodzi mu najlepiej, czyli popkulturowej jazdy bez trzymanki, kina przygodowego, które wciąga potoczystą narracją i świetnie wkomponowanymi efektami specjalnymi. Tym razem za fundament posłużył mu światowy bestseller, więc o fabularny kościec raczej powinniśmy być spokojni. Czy film wciągnie w wir szalonej przygody? Jest na to spora szansa!

Twarz, reż. Małgorzata Szumowska, 6.04

Srebrny Niedźwiedź na Berlinale, zachwyty dziennikarzy i krytyka prawicowych mediów – „Twarz” Szumowskiej ma więc wszystko, by wzbudzać ciekawość. Ale trudno nie mieć wątpliwości, czy film autorki „Body/Ciało” nie stanie się pustą, zbyt przerysowaną satyrą, która z wyższością szydzi ze swoich bohaterów i co najmniej połowy Polaków. Miejmy nadzieję, że jej socjologiczny komentarz zostanie zrównoważony satysfakcjonującą artystyczną formą.

Lato 1993, reż. Carla Simon, 6.04

Debiut hiszpańskiej reżyserki, doceniony na zeszłorocznym festiwalu w Berlinie, jest częściowo oparty na jej wspomnieniach z dzieciństwa. Film opowiada o dziewczynce, która zostaje zmuszona do przeprowadzki na prowincję po śmierci obojgu jej rodziców. Mimo tak dramatycznych wydarzeń, z którymi musi zmierzyć się mała bohaterka, film oferuje dużo ciepła, miłości i subtelnego humoru. „Lato 1993” wydaje się dojrzałym spojrzeniem dziecka na dopiero co poznawany świat.

Nigdy cię tu nie było, reż. Lynne Ramsay, 13.04

„Nigdy cię tu nie było” jest próbą przeformułowania schematów kina sensacyjnego spod znaku „Uprowadzonej” przy pomocy art-house’owej maszynerii. Mroczny, milczący bohater grany przez Joaquina Phoenixa zamiast strzelać, ścigać i lać po mordzie, co robiła postać Liama Neesona, tapla się w przeszłości, z której nieustannie docierają do niego przebłyski wspomnień o brutalnym ojcu terroryzującym rodzinę. Czytaj więcej.

Wyspa psów, reż. Wes Anderson, 20.04

Kolejna po „Fantastycznym Panu Lisie” animacja lalkowa podpisana przez Wesa Andersona. Tym razem skupia się na psach, a akcję osadza na japońskiej wyspie. Psia opowieść staje się metaforą, w której Amerykanin komentuje wiele współczesnych problemów, ale sam nie ustrzegł się zarzutów o żerowaniu na japońskim folklorze. Niemniej, to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku!

Najlepsze polskie 30’ vol. 2, 20.04

„Więzi” Zofii Kowalewskiej, „Ja i mój tata” Aleksandra Pietrzaka, „Baraż” Tomasza Gąssowskiego i „Nazywam się Julita” Filipa Dzierżawskiego – te tytuły złożyły się na drugi zestaw pod szyldem „Najlepsze polskie 30’” stworzony przez firmę dystrybucyjną M2 Films. Pierwszy zestaw okazał się sukcesem i potwierdził, że jest miejsce na krótkie filmy w polskich kinach. Nie mam wątpliwości, że drugi również znajdzie swoją publiczność, tym bardziej, że składają się na niego naprawdę znakomite filmy, zdobywające nagrody na całym świecie.

Nie jestem czarownicą, reż. Rungano Nyoni, 20.04

Reżyserka tego filmu pochodzi z Zambii, ale filmowe wykształcenie odebrała w Wielkiej Brytanii – ta podwójna tożsamość Nyoni zdeterminowała jej spojrzenie na portretowaną rzeczywistość. Opowiada o niej jako ktoś, komu udało się z niej wyjść i spojrzeć z dystansu. Ta zmiana perspektywy – przynajmniej częściowe wyjście z własnej kultury – jest właśnie głównym tematem filmu. Opowiada on o małej dziewczynce, która zostaje oskarżona przez lokalną społeczność o bycie czarownicą. Czytaj więcej.

Uczciwy człowiek, reż. Mohammad Rasoulof, 20.04

Współczesne kino irańskie przypomina pod pewnymi względami polską kinematografię końca lat 70. Może pochwalić się kilkoma reżyserami rozpoznawalnymi i cenionymi na świecie, którzy wyznaczają tematyczne i estetyczne trendy w ich narodowej kinematografii. Tamtejsze kino spokojnie moglibyśmy nazwać irańską wersją kina moralnego niepokoju – zarówno ze względu na podejmowane tematy, jak i estetykę. Szara, nieciekawa, mało spektakularna warstwa obrazowa polskich filmów końca lat 70. współgrała z podejmowanymi tematami, odnoszącymi się do moralnej, politycznej i społecznej kondycji kraju. W przypadku „Uczciwego człowieka” jest podobnie. Czytaj więcej.

Avengers: Wojna bez granic, reż. Anthony Russo, 26.04

Na ten film czekają wszyscy fani kina komiksowego, a przynajmniej ci, którzy zaliczają się do grona sympatyków uniwersum Marvela – ale umówmy się, kto dziś nie ceni dokonań tego studia? Czy ten, być może najbardziej oczekiwany film roku sprosta ogromnym oczekiwaniom? Czy największe natężenie gwiazd i protagonistów na minutę filmu okaże się satysfakcjonujące? Te wątpliwości nie wydają się bezpodstawne, ale póki co Marvel nie zaliczył jeszcze żadnej większej wpadki, więc można mieć uzasadnioną nadzieję, że i tym razem film okaże się sukcesem.

Śmierć Stalina, reż. Armando Iannucci, 27.04

Film zakazany w Rosji – to z pewnością świetna forma reklamy, czego zresztą są świadomi dystrybutorzy. Iannucci stworzył niezwykle zabawną tragifarsę, której tłem jest tytułowa śmierć Stalina. Choć jesteśmy w epoce, z pewnością nie zabraknie znaczących mrugnięć okiem, sugerujących nawiązania do obecnej sytuacji i współczesnych wydarzeń politycznych. Kto wie, może „Śmierć Stalina” okaże się komedią roku i jednym z najgłośniejszych tytułów 2018. Więc nie przegapcie!