Krakowski Festiwal Filmowy #2 – Ponad siły

Drugi dzień krakowskiego festiwalu upłynął pod znakiem mierzenia się z własnymi ograniczeniami. Jednak przekraczanie własnych limitów wcale nie zawsze było wartościowane pozytywnie. W przypadku młodej rosyjskiej gimnastyczki artystycznej z „Over the Limit” Marty Prus wiązało się z postępującą dehumanizacją i podporządkowaniem spojrzeniu niewidzialnej władzy. Ale drugi dzień przyniósł także filmy o współczesnej młodzieży, sprzecznościach polskiego patriotyzmu, jak również całkowicie bezpretensjonalny filmowy żart. Było więc, co oglądać!

Over the Limit, reż. Marta Prus

Marta Prus zagląda tam, gdzie mało kto może wejść – do wnętrza rosyjskiej machiny produkującej kolejnych mistrzów sportu. Nie interesują ją jednak głośne w ostatnim czasie kwestie dopingu, choć metody mobilizacji młodziutkiej gimnastyczki artystycznej, której występom i treningom przygląda się dokumentalistka, wydają się równie dyskusyjne. W „Over the Limit” udała się reżyserce rzecz niezwykła, ani przez moment nie nawiązując wprost do kwestii polityki, skupiając się jedynie na codzienności bohaterki, uchwyciła spojrzenie wielkiego niedźwiedzia, niemo wywierającego presję sukcesu. Czytaj więcej.

Ostatnia lekcja, reż. Grzegorz Zariczny

Grzegorz Zariczny swoimi poprzednimi dokumentami i fabularnym debiutem „Fale” dał się poznać jako twórca wrażliwy społeczne, bardzo blisko trzymający się swoich bohaterów, którymi są zwykli ludzie. Swoją autorską strategię kontynuuje w „Ostatniej lekcji”, dokumencie opowiadającym o uczniach ostatniej klasy liceum, których obserwował przez dwa semestry, aż do studniówki. Czytaj więcej.

Atlas, reż. Maciej Kawalski

Kapitalny filmowy żart, idealnie skrojony pod półgodzinny metraż. Rzecz rozgrywa się w szpitalu dla psychicznie chorych, w którym wyjątkowe zainteresowanie wywołuje jeden z pacjentów – mężczyzna nieustannie unoszący ręce. Stąd wzięła się jego ksywa – Atlas, bo wygląda, jakby w pojedynkę podtrzymywał całą kulę ziemską. Czytaj więcej.

Chrystus Narodu, Ewa Drzewicka

Bardzo aktualny, bardzo polityczny, bardzo trafny, ale przede wszystkim bardzo śmieszny komentarz do tego, co dzieje się obecnie w Polsce. W tej prostej i krótkiej, bo dziewięciominutowej historii znalazło się miejsce na krakowski smog, sprzeczności polskiej narodowej dumy, odzież patriotyczną, fake newsy, katastrofę smoleńską, a na koniec nawet na kosmitów. Czytaj więcej.

Mistrz świata, reż. Kacper Lisowski

Niesamowitą historię Jerzego Górskiego poznaliśmy już dzięki Łukaszowski Palkowskiemu w „Najlepszym”. „Mistrz świata” jest jednak bardzo dobrym uzupełnieniem fabuły. Dokument Lisowskiego powtarza wiele z tego, co już mogliśmy zobaczyć w fabularyzowanej wersji losów byłego narkomana, który dzięki niezwykłej sile woli zdobył tytuł Podwójnego Ironmana. Jednak ta wersja dysponuje czymś, czego nie mogła zaoferować fabuła – wypowiedziami prawdziwych bohaterów tamtejszych wydarzeń. Czytaj więcej.