Nowe Horyzonty x American Film Festival #5 – Delikatnie o niegodziwości

Tym razem piszę o dwóch filmach, które mówią o delikatnych mężczyznach, żyjących w czasach pełnych niegodziwości. Oboje twórców podchodzi do tematu z wielką delikatnością, stając murem za swoimi bohaterami i wybawiając ich swoim empatycznym spojrzeniem.

Pierwsza krowa, reż. Kelly Reichardt

Kelly Reichardt przez lata wypracowała własny, niepodrabialny charakter filmowego pisma, w którym wyraża swój stosunek do świata. Znakomicie widać to w jej najnowszym filmie, świetnej „Pierwszej krowie”. Opowiedziana w niej historia mogłaby się stać kanwą bardzo „męskiego”, wręcz maczystowskiego filmu. Akcja rozgrywa się bowiem na północy Stanów Zjednoczonych, gdzieś w okresie pierwszych założycieli, w środowisku twardych i oschłych traperów. Spośród ludzi złych, obmierzłych, o zatwardziałych sercach Reicherdt wyławia mężczyzn delikatnych i dobrych, którzy muszą jednak dostosować się do oświata, który ich otacza. Czytaj dalej.

Słudzy, reż. Ivan Ostrochovsky

Czesi jak zwykle są o kilka kroków przed nami wobec rozliczania się z okresem komunizmu. Kilka lat temu w „Czeskim błędzie” problematyzowali problem lustracji, obecnie rozprawiają się z rolą duchowieństwa w procesie wspierania zbrodniczego systemu. Ale robią tu wzorując się na naszej kinematografii, a konkretnie na wizualnej wrażliwości Pawła Pawlikowskiego. Zdjęcia do „Sług” jak żywo przypominają te z „Idy”. Czytaj dalej.