10 najciekawszych filmów maja

Liczyć można było, że kina w maju otworzą się szybciej – choćby w połowie miesiąca. Niestety będziemy musieli czekać na to do samego końca maja. Ale gdy tylko kina się otworzą, czeka nas prawdziwy wysyp długo oczekiwanych hitów, na czele z tymi, które niedawno zostały obsypane Oscarami. Ale zanim dobrniemy do końcówki miesiąca, będziemy musieli zaspokoić się strawą streamingową. Na szczęście i na tym polu będzie z czego wybierać.

Fisheye, reż. Michał Szcześniak, 1.05, Netflix

Thriller jest niezwykle rzadko realizowanym gatunkiem na gruncie polskiego kina. Już choćby z tego względu należy się zainteresować debiutem Michała Szcześniaka. Fakt, że grają w nim Julia Kijowska i Piotr Adamczyk sprawia, że tym bardziej należy przyjrzeć się temu tytułowi uważniej.

Kolej podziemna, reż. Barry Jenkins, 14.05, Amazon Prime

Autorski serial wyreżyserowany przez Barry’ego Jenkinsa, jednego z najgłośniejszych i najlepszych twórców spółczesnego kina amerykańskiego. Historia ogniskuje się wokół niewolnicy Cory, która rusza w szaleńczą podróż ku wolności.

Armia umarłych, reż. Zack Snyder, 21.05, Netflix

Zack Snyder wraca do korzeni, czyli kina o zombie. Czy okaże się to dobrą zmianą po ostatnich niezbyt udanych produkcjach superbohaterskich? Miejmy nadzieję. Zapowiada się widowiskowo, z rozmachem i ironią – czego w ostatnich filmach Snydera brakowało.

Cruella, reż. Craig Gillespie, 29.05, kino

To może być najlepszy film Disneya bazujący na klasycznych animacjach, również z tego względu, że nie jest wierną kopią oryginału. „Cruella”, nawiązująca do „101 dalmatyńczyków”, przypomina disnejowską wersję „Jokera” – będzie więc zaangażowanie, politycznie i punkowo.

Minari, reż. Lee Isaac Chung, 29.05, kino

Film nagrodzony Oscarem za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą dla Youn Yuh-Jung, która faktycznie jest najlepszym elementem tego filmu. Wnosi energię i ironię do tego jakże urokliwego filmu, opowiadającego o sile rodziny i wzajemnego zaufania.

Mortal Kombat, reż. Simon McQuoid, 29.05, kino

Czy film powtórzy sukces kultowego filmu z lat 90.? Tamten nie zachwycił krytyków, ale zapisał się na stałe w popkulturze. McQuoid ma wszystko, co niezbędne, by podrasować dzieło sprzed lat – większe możliwości techniczne i przyzwolenie na brutalność, które, miejmy nadzieję, skrzętnie wykorzysta.

Nomadland, reż. Chloe Zhao, 29.05, kino

W „Nomadland” Chloe Zhao dzieje się w sumie niewiele. Bohaterka, Fern – w tej roli znakomita Frances McDormand – jeździ swoim vanem po Stanach, zaciągając się do kolejnych sezonowych prac. W międzyczasie spotyka nowych ludzi, rozmawia, trochę zwiedza. Mimo to film jest nasycony w stopniu nieprawdopodobnych emocjami wręcz skrajnymi – od rozpaczy, beznadziei i samotności, po błogość, spełnienie i szczęście. Na dodatek udało się transmitować te osobiste uczucia bohaterki na szerszy kontekst – rozpacz i nadzieję całego amerykańskiego społeczeństwa. Czytaj dalej.

Ojciec, reż. Florian Zeller, 29.05, kino

Jeden z największych wygranych oscarowej gali, który zgarnął ostatnią tego wieczoru statuetkę – dla najlepszego aktora. Jej laureat, Anthony Hopkins, mimo wielu znakomitych ról na koncie, stworzył w tym filmie wybitną kreację, być może najlepszą w swoim dorobku. To właśnie on jest tytułowym bohaterem, z punktu widzenia którego oglądamy świat. To wyjątkowa perspektywa, bo osoby chorej na alzheimera, który zamienia rzeczywistość w niekończący się koszmar.

Sweat, reż. Magnus von Horn, 29.05, kino

Jeden z najgłośniejszych polskich tytułów tego sezonu, długo wyczekiwany przez przeciągającą się pandemię. Opowiada o infuencerce parającej się fitnessem, która musi zmierzyć się z konsekwencjami sławy i samotności.

Świat, który nadejdzie, reż. Mona Fastvold, 29.05, kino

Film, który zachwycił publiczność i krytykę na zeszłorocznych festiwalach – nie tylko ze względu na świetne kreacje Vanessy Kirby i Katherine Waterstone. Film wpisuje się w popularny nurt opowieści o narodzinach lesbijskiej miłości w czasach, w których było to społecznie napiętnowane.