Krakowski Festiwal Filmowy – „Odprawa”, reż. Filip Drzewiecki

Jedyny w swoim rodzaju techno-dokument o studentach medycyny, rozpoczynających dopiero swoją przygodę z pracą w szpitalu. Połączenie elektronicznego beatu z obrazami zabieganych lekarzy w obowiązkowych białych kitlach może w pierwszym momencie dziwić, ale szybko okazuje się, że dynamiczna rytmiczność znakomicie koresponduje z napięciem towarzyszącym tym młodym ludziom w ich pracy.

Zaczyna się od sławnego cytatu z Hipokratesa o powinnościach lekarzy. Każdy z bohaterów z pewnością jest w pełni oddany ideałom, ale jednocześnie już wie, jak trudno im sprostać. Dokumentalista obserwuje ich pracę na wielkich zbliżeniach, egzaminując ich twarze tak, jak oni ciała pacjentów. Wyłapuje strach przed odpowiedzialnością, niepewność własnych umiejętności, nadrabianie miną braku wiedzy, ale również smutek z powodu zgonu podopiecznego czy skrępowanie przed jego rodziną.

Reżyser przede wszystkim chce oddać specyfikę ich sytuacji. Dlatego w pierwszej kolejności wydobywa z ich pracy nerwowość i napięcie – tropi sytuacje stresowe, przygląda się nabywaniu świadomości trudu drogi, którą obrali. W jego filmie młodzi ludzie nie tylko muszą mierzyć się z czasem niezwykle upartymi i niewdzięcznymi pacjentami, ale również brakiem doświadczenia, strachem przed demaskacją braku wiedzy i odpowiedzialnością za życie i zdrowie. Starsi lekarze pomagają jak mogą – uczą i doradzają, ale są tu również po to, by egzekwować i sprawdzać. W pewnym momencie można odnieść wrażenie, że studenci znaleźli się w najbardziej stresogennym i najtrudniejszym położeniu na ziemi – i pewnie niewiele się pomylimy.

„Odprawa” sprawia wrażenie filmu minimalistycznego, złożonego jedynie z cierpliwej obserwacji. Ale to nie prawda, na końcowy rezultat wpłynęła bowiem znakomita praca czujnego na ludzkie emocje operatora, sprawny, bardzo wyrazisty montaż, który dodaje opowieści nerwowej dynamiki i oczywiście reżyseria, która potrafiła nadać całości odpowiednie, niecierpliwe tempo i wysoki poziom emocjonalności. Film Drzewieckiego to nie tylko piękna laurka złożona lekarzom, ale również świetna dokumentalna robota.

Ocena: 6/10