Krakowski Festiwal Filmowy – „Historia krótkiego trwania”, reż. Michał Ciechomski

Tytułowe krótkie trwanie odnosi się do kapitalizmu i właśnie o nim jest dokument Ciechomskiego, choć na pierwszy rzut oka wcale na to nie wygląda. Jego bohaterami jest bowiem młode małżeństwo – bardzo zwykłe, wręcz typowe. Celowo wydają się być raczej symbolami swojego pokolenia, niż indywiduami. Ich los ma obrazować doświadczenie szerszych grup społecznych, które borykają się z trudami kapitalizmu.

Dokumentalista koncentruje się na chłopaku – to jego podgląda podczas pracy w Ikei i gdy po godzinach dorabia jako sprzątający. To nie jest jednak zwykła fucha, a raczej zadanie dla jednostek specjalnych, dla sprzątaczy ekstremalnych – chłopak jest członkiem zespołu, który specjalizuje się w załatwianiu wyjątkowo trudnych przypadków, jak zachlapane krwią pokoje po samobójstwie czy wyjątkowo zapuszczone meliny.

Chłopak nie robi tego, bynajmniej, dla adrenaliny – ma jasny cel, taki sam jak miliony młodych Polaków: kupić mieszkanie, wyremontować je, być na swoim. Jego poświęcenie w pracę ekstremalną staje się metafora ekstremalnego zaangażowania w grę w kapitalizm, który wytwarza pragnienia, zmuszające nas do coraz cięższej pracy. Zajęcie chłopaka nie jest przypadkowe – dzięki niemu przygląda się kapitalizmowi od kulis, od najbrzydszej strony, czyli przez pryzmat przerzutych resztek, pokonsumpcyjnych śmieci czy pozostałości po zawiedzionych nadziejach. Balansuje między kapitalistyczną normą – marzeniami o mieszkaniu, angażującą pracą – a jej ekstremalną formą, czyli światem zamieszkałym przez baumanowskich „ludzi na przemiał”. To osoby wyrzucone na margines, przemielone przez system, które nie podołały presji, jak giełdowy makler z opowieści chłopaka, wieszający się na kranie.

„Historia krótkiego trwania” jest wstrząsająca – i to w sposób zaskakujący. W tej, nomen omen, krótkiej formie, reżyser zawarł wiele celnych obserwacji na temat kapitalistycznej codzienności. Opowiedział o marzeniach młodych ludzi, ich prekarnym losie, ogromnym zaangażowaniu w pracę i drugiej stronie kapitalizmu, czyli miejscu dla wszystkich wykorzystanych i ograbionych z nadziei przez system. Mimo bijącego z filmu pesymizmu, Ciechomski pozostawił odrobinę nadziei – jak słyszymy w słuchanej przez bohatera audycji radiowej, kapitalizm powoli chyli się ku upadkowi.

Ocena: 7/10