5 potencjalnych hitów Nowych Horyzontów i American Film Festival

To będzie wyjątkowa edycja połączonych festiwali – Nowych Horyzontów i American Film Festival. Nie tylko z tego względu, że będzie wspólna dla obu imprez i że odbędzie się głównie online. Będzie również taka z tego względu, iż w programie znalazło się znacznie mniej przebojów niż zwykle – na co, rzecz jasna, wpływ miała również pandemia. Za to z powodzeniem możemy zanurzyć się w morzu mniej popularnych tytułów i poszukiwać prawdziwych perełek. Ja wskazuje na 5 tytułów, które mogą być – tak podpowiada mi intuicja – niespodziankami tegorocznej edycji.

Fanny Lye wybawiona, reż. Thomas Clay

XVII-wiek, purytanie, libertyni i uzyskująca świadomość kobieta. Jest w tym ponoć i odrobinę folk horroru i thrillera z gatunku home invasion. A na dodatek za kamerą stanął Thomas Clay, odpowiedzialny za kontrowersyjną „Wielką ekstazę Roberta Carmichela”. Jeśli tylko uda się te elementy złożyć w przekonującą fabułę, to mamy chyba przebój tegorocznego „Nocnego Szaleństwa”.

Moje serce bije tylko, gdy mu każesz, reż. Jonathan Curtas

Kino wampiryczne w konwencji kitchen sink drama? Wiele było wariacji na temat filmowych krwiopijców, ale to chyba coś nowego. Wampiry tym razem są tylko pretekstem, by opowiedzieć o wyjątkowo zwyczajnym życiu rodzinnym. A że poleje się trochę krwi? To chyba tylko lepiej!

Ona jutro umrze, reż. Amy Seimetz

Filmowe proroctwo, które się spełniło. Depresyjny horror, który wprawi was w jeszcze gorszy nastrój, niż cały 2020 rok. Film o tajemniczym wirusie, który objawia się przeświadczeniem, że wkrótce się umrze. Metafora depresji utrzymana w konwencji stylowego horroru. Czyż nie tego oczekujemy od 2020 roku?

Shiva Baby, reż. Emma Seligman

Jeśli na AFF pojawia się debiutująca reżyserka, czerpiąca z najlepszych tradycji amerykańskiej niezależnej komedii spod znaku Woody’ego Allena, to z miejsca staje się hitem. Nie wątpię, że tak samo będzie z „Shiva Baby”, utkanej z niezręczności i poczucia zażenowania, które przynoszą kolejne salwy śmiechu.

Wielorybnik, reż. Philipp Yuriev

Krajobraz syberyjskiej tundry staje się przestrzenią marzeń o lepszym życiu, których ucieleśnieniem jest gwiazdka porno z seks-kamerki o nicku HollySweet999. Dziewczyna z odległego Detroit staje się obiektem westchnień skromnego wielorybnika, który postanawia udać się w pogoń za własnymi marzeniami.