The World is Yours, reż. Romain Gavras

Film rozpoczyna się jak klasyczny film gangsterski. Jest podparyski półświatek, jest handel narkotykami, gang złodziejek i para facetów, kombinujących, jak zgarnąć gruby hajs. Na pierwszy rzut oka wszystko jest na swoim miejscu, ale dość szybko można odnieść wrażenie, że coś w tej układance się nie zgadza. „The World is Yours” okazuje się ostatecznie pełną humoru parodią gatunku, przełamaną jednak sporą dawką melancholii, goryczy i nienachlanie krytycznego spojrzenia na współczesność.

Jednak w pierwszej kolejności to film o marzeniach i pragnieniu szczęścia – takiego najzwyklejszego, codziennego, przyziemnego, które w końcu pozwoli wyrwać się z tego nieprzyjaznego świata gangsterów, broni i narkotyków. Francois marzy o małym domku na przedmieściach z jeszcze mniejszym basenem. Nawet wie, jak zdobyć pieniądze na jego wybudowanie. Nie chce ich kraść, ani zarobić na handlu narkotykami. Chce nabyć praw do handlowania w krajach Maghrebu popularną marka lodów. Ma już nawet przygotowane środki, zgromadzone na koncie oszczędnościowym. Wystarczy poprosić mamusię, by je pobrała, bo to właśnie ona opiekuje się finansami ukochanego synka.

I w tym momencie zaczynają się kłopoty. Francois okazuje się bowiem zwyczajnym maminsynkiem, a jego matka zaborczą i władczą, egoistyczną matroną z problemami z hazardem. Nie trudno zgadnąć, że pieniędzy nie ma. Ten fakt uruchomi całą lawinę niefortunnych zdarzeń. Francois jest bowiem również nieudacznikiem, któremu nie wychodzi absolutnie nic. Romain Gavras skonstruował fabułę w oparciu o groteskowy ciąg nieudanych akcji, które wydają się dążyć ku całkowitej katastrofie. Dlatego zamiast spektakularnego kina akcji, otrzymujemy raczej ciąg niezwykle humorystycznych scen, nie tylko naśmiewających się z przerysowanych, ale ostatecznie sympatycznych bohaterów, co z zasad gatunku. „The World is Yours” to film anty-gangsterski – posługujący się kliszami z tego typu filmów, ale wykorzystujący je w kompletnie nieortodoksyjny sposób.

Ale to także film o dojrzewaniu i zdobywanie się na odwagę życia własnym życiem. Gavras nie tylko więc bawi się konwencją, niosąc rozrywkę, sięgając po przebojową muzykę i dobre żarty, ale również opowiada gorzką historię o rozczarowaniu życiem, problemach z niespełnieniem i trudnościach z realizacją własnych planów na życie.

Ocena: 7/10