Tętno kina – 10 najciekawszych filmów czerwca

Od czerwca zmieniam formułę zapowiedzi miesiąca. Zamiast opisywania wszystkich wchodzących na ekran filmów, skupię się jedynie na dziesiątce, która zapowiada się szczególnie ciekawie. Po maju, który obsypał nas hollywoodzkimi produkcjami nie zawsze najwyższej jakości, czerwiec szykuje dla miłośników filmu większą ilość dzieł wymykających się schematom. Oczywiście nie zabraknie również wielkich blockbusterów, przecież wakacje tuż, tuż. Sprawdźcie, na jakie filmy szczególnie warto zwrócić uwagę!

"Baby Bump", reż. Kuba Czekaj

Baby Bump, reż. Kuba Czekaj, 3.06

Napisać o „Baby Bump”, że to psychodeliczny trip, niebezpieczna podróż do najciemniejszych zakątków dorastania, czy film, którego jeszcze nie było w polskiej kinematografii, to jakby nic nie napisać. Debiutujący pełnym metrażem twórca znakomitych krótkich form udowodnił, że posiada własny, niepodrabialny styl i nie waha się z niego skorzystać. Film, który jednych zachwyci, a drugich zniesmaczy. Teledyskowy, obsceniczny i wulgarny jak rzeczywistość nastolatków. Dzieło, przy którym słowo bezkompromisowy wydaje się nic nie znaczyć. Krańcowe doświadczenie audiowizualne i odtrutka na wygładzone filmy o nastolatkach. Jedyny w swoim rodzaju – obowiązkowy nie tylko dla miłośników polskiego kina i nowych horyzontów kinematografii.

"Skarb", reż. Corneliu Porumboiu

Skarb, reż. Corneliu Porumboiu, 3.06

Wydawało się, że moda na kino Rumuńskie szybko się skończy, a fala nowych filmów wyczerpie się. Okazuje się jednak, że po ponad dekadzie od pierwszych sukcesów tamtejszej kinematografii, Rumuńscy twórcy nadal trzymają się mocno. „Skarb” Porumboiu to kolejny dowód na to, że ich kreatywność daleka jest od wyczerpania. Tym razem postanowili nieco wydrwić stworzoną przez siebie konwencję małego realizmu. Nasycają ją komediowymi tonami, minimalizują przy tym ilość bohaterów i lokacji. Czy film o trzech facetach z wykrywaczem metalu może bawić? Okazuje się, że jak najbardziej! To nie jest jednak czysta rozrywka, lecz, jak można się domyślić, film z kluczem. Niespodziewana puenta niejednego skłoni do refleksji nie tylko nad przyszłością kina rumuńskiego.

"Szukając Kelly", reż. Thomas Bidegain

Szukając Kelly, reż. Thomas Bidegain, 3.06

Debiutancki film scenarzysty najlepszych dzieł Jacquesa Audiarda. Podejmuje temat, na który z powodzeniem mógłby nakręcić film twórca „Proroka”. Opowiada o rodzinie poszukującej córki, która postanowiła porzucić wyznawane do tej pory wartości i związać się z organizacją islamską. Temat podobny do tego, który podjął Bruno Dumont w „Hadewijch”, ale widziany z drugiej strony. W filmie wydają się odbijać współczesne lęki Zachodu, ale są one podane z punktu widzenia wybitnie francuskiego – kultury otwartej, tolerancyjnej, która nie stara się oceniać, lecz zrozumieć, a przy okazji pokazać, co czują osoby, które znalazły się w takiej sytuacji.

"Wojna", reż. Tobias Lindholm

Wojna, reż. Tobias Lindholm, 10.06

Nominowany w tym roku do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Podobnie jak „Szukając Kelly” raczej stara się komplikować obraz współczesności, niż ją tłumaczyć. Duńczyk skupia się na afgańskiej wojnie i trudnych decyzjach, które codziennie musi podejmować stacjonujący tam sierżant. Film pokazuje, jak spadające w dalekim kraju bomby wpływają na życie codzienne Europejczyków. Będzie o moralności, życiu i śmierci. Wojenny „Efekt motyla”.

"Gdzie jest Dory?", reż. Andrew Stanton

Gdzie jest Dory?, reż. Andrew Stanton, 17.06

Kontynuacja znakomitego „Gdzie jest Nemo” skupi się na postaci, która była drugoplanową w pierwszej części. Dory cierpi na krótką pamięć, co skutecznie komplikuje jej życie. Premiera tej animacji oficjalnie rozpoczyna lato w naszych kinach. Jestem przekonany, że wprowadzi w świetny nastrój nie tylko tych, którzy pod koniec czerwca będą odbierać szkolne świadectwa, ale również starszych widzów. Pixar Studios rzadko kiedy sprawia zawód, choć nie spodziewałbym się dzieła na miarę zeszłorocznego „W głowie się nie mieści” czy choćby disnejowskiego „Zwierzogrodu”. Niemniej, czekam z utęsknieniem!

"W spirali", reż. Konrad Aksinowicz

W spirali, reż. Konrad Aksinowicz, 17.06

Kolejny film, który był pokazywany w zeszłym roku w Gdyni w sekcji „Inne Spojrzenie”. Michał Oleszczyk – dyrektor gdyńskiego festiwalu i pomysłodawca nowej sekcji – ma szczęście, że trafił na moment, gdy powstały takie oryginalne filmy jak ten i „Baby Bump”. Aksinowicz zabiera nas po spiralnej drodze w głąb czeluści, które kryją się w każdym związku. Będzie narkotycznie, sensualnie i metafizycznie. Świetne zdjęcia Wojciecha Zielińskiego nadają opowiadanej historii innego wymiaru – sprawiają, że dopełnieniem nietypowego trójkąta staje się dzika przyroda.

Frankofonia

Frankofonia, reż. Aleksander Sokurow, 17.06

Każdy kolejny film Rosjanina wzbudza zainteresowanie miłośników kina europejskiego. Na temat „Frankofonii” podczas zeszłorocznego festiwalu w Wenecji można było usłyszeć różne głosy – dla jednych pusta maniera, dla innych przenikliwy opis rosyjskiej i francuskiej mentalności. Kto ma racje? Wypada przekonać się osobiście i wydać własny werdykt. Ta opowieść o sztuce w czasach niepewności będzie z pewnością intelektualnie inspirująca i bardzo możliwe, że nie pozostawi obojętnymi naszą wrażliwość estetyczną.

Dzień-niepodległości-odrodzenie

Dzień Niepodległości: Odrodzenie, reż. Roland Emmerich, 24.06

Nie, wcale nie uważam, by kontynuacja hitu sprzed lat miała dorównać pierwowzorowi i na dłużej zapisać się w naszej pamięci. Jednak nie da się nie zauważyć, że wakacyjny okres to czas dla wielkich, hollywoodzkich blockbusterów, których jedyną funkcją jest dostarczanie niezobowiązującej rozrywki. W czerwcu dostaniemy parę takich filmów. Prócz obrazu Emmericha na ekrany wejdą „Wojownicze Żółwie Ninja: Wyjście z cienia” Dave’a Greena i „Warcraft: Początek” Duncana Jonesa. Z wymienionej trójki najbardziej przekonuje mnie właśnie „Dzień Niepodległości: Odrodzenie” – najbliżej mu do fabularnego filmu, a nie animacji z doklejonymi partiami aktorskimi. Ale zwiastuny zapowiadają, że Emmerich zatracił lekkość i subtelny humor, który towarzyszył pierwszej części.

Wszyscy-albo-nikt

Wszyscy albo nikt, reż. Kheiron, 24.06

Twórca „Wszyscy albo nikt” jest irańskim emigrantem, mieszkającym we Francji. Dorobił się pozycji gwiazdy tamtejszej sceny stand-upowej i roli w sitcomie „Bref”. W swoim reżyserskim debiucie opowiada tragikomiczną historię emigracyjnych przygód własnego ojca. Ten autobiograficzny motyw powoduje, że snuta opowieść jest nasączona sporą dawką autentyzmu, ale posiada również, dzięki komediowym umiejętnościom twórcy, niezbędny dystans. Wydaje się, że z kilku komediowych propozycji tego miesiąca, a są nimi m. in. „Piknik z niedźwiedziami” Kena Kwapisa, „Jak urządzić orgię w małym mieście” Jeremy’ego Lalonde’a, „Przyjaźń czy kochanie?” Whita Stillmana i „Lolo” Julie Delpy, ta zapowiada się najbardziej oryginalnie i ma do powiedzenia coś naprawdę ważnego. Miłośników tego gatunku zachęcam do wybrania się do kin właśnie na ten film.

Blokada

Blokada, reż. Emin Alper, 24.06

Dziesiątkę dopełnia enigmatyczny film z Turcji. Film został wybrany do dystrybucji przez osoby biorące udział w programie Scope100, co zapewnia wysoki poziom i nieoczywiste kino. Opis filmu, podobnie jak jego zwiastun, nie zdradzają za wiele. Historia będzie dotyczyć dwóch braci mieszkających w Stambule. Jeden z nich właśnie wyszedł z więzienia i został zmuszony do współpracy z tajną policją. Atmosfera będzie gęsta, napędzana dodatkowo nagłymi zwrotami akcji. Lubię, gdy tak mało wiem o filmie. Mam nadzieję, że mnie zaskoczy i nie rozczaruje.