Tajemnica Silver Lake, reż. David Robert Mitchell

Czy w popularnych hitach zapisane jest tajne przesłanie? Czy istnieje globalny spisek rządzący mediami? Kto panuje nad światem? Co się stało z sąsiadką Sarą? I kto, do cholery, zabija te biedne psiaki!? Między innymi nad tymi pytaniami zastanawia się Sam, czyli bezrobotny miłośnik teorii spiskowych, dla którego nic nie jest przypadkiem. Ale nie ma się co dziwić, że w ten sposób odbiera rzeczywistość – wszystko, co go spotyka, w zadziwiający sposób potwierdza jego karkołomne teorie.

Jeśli ktoś spodziewał się po autorze „Coś za mną chodzi” kolejnego filmu utrzymanego w podobnym klimacie, to srogo się zawiedzie. „Tajemnica Silver Lake” jest bowiem oryginalnym pomieszaniem kryminału, thrillera i komedii. Horroru w nim niewiele. Ale seans filmu rozczarowaniem nie będzie, bo jak się okazuje, Mitchell potrafi zachwycać nie tylko grozą, ale również atmosfera rosnącej paranoi.

Tym razem najlepiej bawić będą się wielbiciele teorii spiskowych i legend miejskich.  Jego bohater – Sam – patrzy na rzeczywistość przez pryzmat komiksów, filmów i piosenek. Nałożył na świat swój własny filtr, w którym nie ma miejsca na przypadek czy zwykły zbieg okoliczności. Można powiedzieć, że cierpi na pansemiotyczność – wszędzie bowiem doszukuje się ukrytego sensu. Najgorsze jednak, że zazwyczaj niewiele się myli. Reżyser wchodzi w głowę paranoika i przedstawia świat jego oczami, dzięki czemu możemy rozkoszować się przedziwnymi intrygami, koincydencjami i spiskami.

Choć w filmie znalazło się wiele smakowitych kąsków, ma również swoje słabsze strony. Ich źródłem jest chyba przede wszystkim konstrukcja bohatera, którego tożsamość i psychika wydają się kluczowe, a nie wiemy o nich prawie nic. Mitchell wrzuca nas w konkretny świat, za przewodnika daje nam Sama, ale niekoniecznie tłumaczy, gdzie jesteśmy i kim jest osoba, która nas oprowadza po tej rzeczywistości. Przeszkadza to o tyle, że nie jesteśmy w stanie w pełni zaangażować się w losy chłopaka, który od początku do końca jest dla nas zagadką – a chyba nie o rozwikływanie tej chodziło twórcom. Filmowi brakuje porządnej ekspozycji.

Ocena: 7/10