Kolejny dzień przyniósł najbardziej oczekiwany seans tej edycji, czyli film „Titane” – tegoroczną Złotą Palmę. Oprócz tego obejrzałem polski film w Konkursie Głównym – „Ćmy” – i przebój festiwalu z zeszłego roku – gruziński „Początek”.
Ćmy, reż. Piotr Stasik
Na letnim obozie dzieciaki za dużo czasu spędzają na graniu w gry komputerowe, więc organizatorzy decydują się odciąć im prąd. To zapoczątkowało ich prywatną apokalipsę – podróż przez postindustrialną ziemię jałową, usłaną pozostałościami po erze cyfrowej. Kilku chłopców ucieka, by zakosztować gorzkiego smaku wolności i rozsmakować się w przemocy. Czytaj dalej.
Początek, reż. Dea Kulumbegashvili
Oglądając debiut Gruzinki ma się wrażenie, że już się podobny film widziało – na jakiś festiwalu kina artystycznego, niszowym przeglądzie, retrospektywie slowcinemowego twórcy. „Początek” sprawia wrażenie filmu odbitego od arthousowej sztancy, napisany na podstawie podręcznika dla awangardowego filmowca. Kulumbegashvili opowiada nieśpiesznie, w długich, statycznych ujęciach, rezygnując z psychologizowania i tworząc wizualny dystans wobec bohaterów. Wszystko to już doskonale znamy, dlatego zabiegi te już nie działają jak niegdyś. Ale mimo to opowiadana historia potrafi wstrząsnąć. To opowieść o kobiecie, świadkowej Jehowy, która żyje w podwójnym strachu, strachu ufundowanego przez kulturę, w której żyje. Z początku wydaje się, że to opowieść o szowinizmie gruzińskiego społeczeństwa, zwalczającego religijne zgromadzenie, do którego należy kobieta. Ale po pewnym czasie okazuje się, że to nie w religii jest problem, a w mężczyznach. To właśnie patriarchalizm staje się piekłem i bohaterki, i innych Gruzinek. Aby groza tego piekła odpowiednio wybrzmiała, Kulumbegashvili jest w stanie sięgnąć po bardzo mocny przekaz.
Ocena: 6/10
Titane, reż. Julia Ducournau
Zmiażdżone czaszki, kopulujące samochody, psychopatyczne morderczynie – wszystko to pojawia się w „Titane” tylko po to, by odpowiednio mocno wybrzmiała historia o potrzebie miłości i bliskości. Trudno o bardziej nieoczywistą, ekstremalną i oszałamiającą opowieść o współczesnej rodzinie. Czytaj dalej.
Komentarze (0)