Kolejny dzień Nowych Horyzontów, kolejne recenzje. Tym razem dostaliśmy dwie historie miłosne i jedną historię o nienawiści. Okazuje się, że pożądanie może być równie niebezpieczne, co uprzedzenia.
Prześwietlenie, reż. Cristi Mungiu
Rumuńska prowincja, lasy pełne niedźwiedzi, brak pracy i perspektyw. Są za to imigranci zarobkowi ze Sri Lanki, którzy nagle dają lokalnej społeczności nowy sens życia – pragnienie, by wyrzucić obcych z ich ziemi. Mungiu kolejny raz prześwietla rumuńskie społeczeństwo, nie mając dla własnych krajach za wiele sympatii. Czytaj dalej.
Słoń, reż. Kamil Krawczycki
Polscy twórcy nadrabiają lata zapóźnienia w tworzeniu kina LGBT. „Słoń” jest filmem szczerym, płynącym z głębi serca twórcy. Nie ma co do tego wątpliwości. Niestety nie uchroniło go to przed nadmierną kliszowością. Możemy w nim usłyszeć echa, wcale nie tak dalekie, wielu filmów gejowskich ostatnich sezonów. Czytaj dalej.
Podejrzana, reż. Park Chan-wook
W jaki sposób ożywić zesztywniały gatunek? Na przykład zamieniając go w inny. Tak właśnie uczynił Park Chan-wook, który nakręcił rasowy melodramat, ale dla niepoznaki przebrał go za kryminał. W ten sposób dostaliśmy zarówno wciągającą zagadkę morderstwa oraz całą gamę miłosnych emocji. Czytaj dalej.
Komentarze (0)