MFF Nowe Horyzonty #5 – Ekrany osnute mgłą

To zaskakujące, że zupełnie przypadkowo dobrane filmy układają się czasami w dopełniające się historie. Tym razem motywem przewodnim okazały się różnie rozumiane media, dysponujące ogromną mocą – wpływające na kreowanie stylów życia, oddziałujące na wyobraźnie i zakrzywiające obrazy naszego świata.

Searching, reż. Aneesha Chaganty

Marshall McLuhan pisał, że medium jest przekazem. Gdyby ktoś miał wątpliwości, co kanadyjski medioznawcza miał na myśli, powinien obejrzeć „Searching”. Film Aneesha Chaganty’ego jest wyjątkowo oryginalnym kryminałem, który już wkrótce może okazac się wzorcem dla całej fali podobnych dzieł. Czytaj więcej. 

Via Carpatia, reż. Klara Kochańska, Kasper Bajon

Dobrze, że niektóre filmy powstają, mimo że są nie do końca udane. Takim przypadkiem jest właśnie „Via Carpatia” – minimalistyczny film drogi, który na gorąco łapie aktualne tematy, zabierając głos w ważnej dyskusji. A przy okazji, a może przede wszystkim, jest świadectwem tego, że młodzi polscy twórcy coraz uważniej przyglądają się kwestiom politycznym, mając przy tym do powiedzenia kilka cierpkich słów o naszym społeczeństwie. Czytaj więcej.

Trzy twarze, reż. Jafar Panahi

Zaczyna się od dramatycznego nagrania. Młoda dziewczyna mówi do kamery, rozpaczając, że jej rodzina nie pozwala jej iść na studia w Teheranie, a jej największym marzeniem od zawsze było aktorstwo. Krótki filmik kończy się tragicznie. Dziewczyna wiesza się na suchej kłodzie. Czytaj więcej.

Atlas zła, reż. Yannis Veslemes, Ashim Ahluwalia, Can Evrenol, Severin Fiala, Veronika Franz, Katrin Gebbe, Calvin Reeder, Agnieszka Smoczyńska, Peter Strickland

Na film składa się 8 nowel, podpisanych przez twórców horrorów z całego świata. W tym gronie znalazły się tak rozpoznawalne nazwiska jak Severin Fiala i Veronika Franz, Peter Strickland czy nasza Agnieszka Smoczyńska. Każdy z filmowców otrzymał zadanie opowiedzenia jednej legendy pochodzącej z jego lokalnego folkloru. Jak to bywa w przypadku łączonych przedsięwzięć, poziom pojedynczych segmentów niekoniecznie jest równy. Ale, co mogło zaskoczyć, całości udało się zachować formalną spójność – choć każda z etiud wypracowała własny wizualny styl, wszystkie w dużym stopniu oparły swój sposób opowiadania na pieczołowicie skonstruowanym obrazie. Czytaj więcej.

Zielona mgła, reż. Guy Maddin, Evan Johnson, Galen Johnson

A jeżeli to prawda i istnieje tylko jeden film, a cała reszta to jedynie kolejne wariacje na jego temat? U twórców „Zielonej mgły” tym filmem-matką jest bezsprzecznie „Zawrót głowy” Alfreda Hitchcocka, którego strukturę starają się odtworzyć wykorzystując niezliczone ujęcia z ogromnej ilości filmów, których akcja osadzona jest w San Francisco. To jakże często powracające w kolejnych filmach miasto osnuwa tajemnicza, zielona mgła, która dodaje tym miejscom dodatkowej aury tajemniczości i zamienia ten wielki plan filmowy w surrealną przestrzeń celuloidowego snu. Czytaj więcej.