MFF Nowe Horyzonty #2 – Dusze i ciała

Drugi dzień Nowych Horyzontów został zdominowany przez filmy koncentrujące się na tym, co dzieje się między ciałem a duchem. Opowiadały o walce z nieakceptowanym ciałem, wrogą społecznością, ale również o mierzeniu się z jakże realnym fizjologicznym zagrożeniem. Eros i Tanatos zespolili się w tych wszystkich filmach w tańcu w rytm zabójczego fokstrota.

Dziewczyna, reż. Lukas Dhont

Pewnie jeszcze kilka lat temu ten film wyglądałby zupełnie inaczej. Skupiałby się przede wszystkim na problemach ze społeczną akceptacją i rodzicach niemogących uwierzyć w uczucia, które targają ich synem. „Dziewczyna” to kino łapiące zmianę, która jednak wcale nie rozwiązuje wszystkich problemów. Czytaj dalej. 

Fokstrot, reż. Samuel Maoz

Wojna jest zbyt absurdalna, by mówić o niej na trzeźwo. Dlatego Maoz podpala jointa, zapuszcza muzę i zabiera nas na tańce w rytm fokstrota. To nie znaczy, że będziemy się dobrze bawić. Nasze nędzne podrygi przypominać będą raczej groteskowe danse macabre, pełne cierpienia, lęku, bólu i rozpaczy. Czytaj dalej.

Nieposłuszne, reż. Sebastian Lelio

Lelio opowiedział historię zadziwiająco podobną do tej, którą poznaliśmy w jego poprzednim filmie – „Fantastycznej kobiecie”. Ponownie mamy bohaterkę, zmuszoną do zmierzenia się ze śmiercią bliskiej osoby. Tym razem jest nią córka niezwykle poważanego rabina z Londynu. Ronit powraca do domu na pogrzeb ojca po długiej nieobecności. Na miejscu spotyka starych znajomych i od razu wyczuwalny dystans. Ze sceny na scenę coraz lepiej poznajemy zarówno małą, zamkniętą, żydowską społeczność, jak i powody, dla których lata temu kobieta postanowiła nagle wyjechać. Czytaj dalej.