Krakowski Festiwal Filmowy – „Ethiopiques. Muzyka duszy”, reż. Maciej Bochniak

Dokumenty muzyczne nieprzerwanie cieszą się dużą popularnością. Powstają zarówno filmy o wielkich gwiazdach, jak i takie, które odkrywają mało znane albo zapomniane zjawiska z historii muzyki, najczęściej popularnej. „Ethiopiques. Muzyka duszy” należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii, czego można się domyślić już po tytule filmu. No bo co wiemy o muzyce z Etiopii? Prawdopodobnie tak samo niewiele, co o samej Etiopii. I tu z pomocą przychodzi dokument Bochniaka, który jednocześnie odsłania przed nami podwoje wyjątkowo ciekawej muzyki, ale również, nieco mimochodem, wiele mówi o historii ostatniego półwiecza tego kraju.

Bochniak zdecydował się na wykorzystanie w swoim filmie dwóch perspektyw – etiopskich muzyków, którzy sami opowiadają o własnej twórczości, trudnościach z tworzeniem za czasów panowania cesarza oraz w okresie rządów komunistów, ale również zaopatruje swój film w niezwykle ważny kontekst zagraniczny. Film bowiem rozpoczyna się we Francji, skąd pochodzi być może największy entuzjasta muzyki etiopskiej, dzięki któremu współcześnie przeżywa ona swój renesans. Złączenie tych dwóch perspektyw było niezwykle ważne, bo film Bochniaka w dużej mierze opowiada o wzajemnym przenikaniu się muzyki lokalnej, etiopskiej z tym, co popularne globalnie. Słychać to już w samej muzyce, z której nie trudno wyłapać nawiązania do jazzu Cole’a Portera, funku Jamesa Browna czy rock’n’rolla Elvisa. Ta kolorowa, niezwykle żywiołowa mieszanka wybuchła w Etiopii z podwójną siłą, tworząc coś całkowicie unikatowego i niezwykle inspirującego – do czego zresztą pod koniec filmu przyznaje się kilku znanych amerykańskich muzyków.

Bochniak swoją opowieść ubarwia dodatkowo świetnymi animacjami, które dają wgląd w kolorowy, roztańczony czas narodzin etiopskiego przemysłu muzycznego, ale również pokazują szarzyznę i smutek długich lat rządów komunistycznego reżimu. Świetnie dopełniają one dość skromne archiwalia i nie pozwalają zastygnąć dokumentowi w nieszczególnie atrakcyjnej formule gadających głów. Strona wizualna nie odstaje więc od znakomitej warstwy muzycznej.

Ocena: 6/10