Filmy, które musicie zobaczyć w 2020 roku

Przed nami kolejne 12 miesięcy wypełnionych po brzegi, miejmy nadzieję, znakomitymi filmami. Zapowiedziane na ten rok tytuły wyglądają naprawdę przepysznie, wystarczy wspomnieć, że w tym roku na ekranach zobaczymy dzieła podpisane przez tak świetnych twórców, jak choćby Wes Anderson, Christopher Nolan, David Fincher, Sofia Coppola czy Guillermo del Toro. A do tego pojawią się aż dwie nowe animacje od Pixara i zupełna nowość od Disneya. Na naszym podwórku również poznaliśmy zarysy bardzo ciekawych projektów – zarówno doświadczonych twórców, jak Jacek Bławut czy Małgorzata Szumowska, ale również debiutantów – na przykład Aleksandry Trepińskiej czy Mateusza Rakowicza. Wszystko wygląda na to, że przed nami świetny rok, obyśmy to potwierdzili pod koniec grudnia!

Oscarowe:

Jojo Rabbit, reż. Taika Waititi

Zwycięzca nagrody publiczności na festiwalu w Toronto, która jest najlepszym prognostykiem przed Oscarami. Czy „Jojo Rabbit” zgarnie Oscara w najważniejszej kategorii, jak w zeszłym roku „Green Book”, który również tryumfował w Toronto? To się okaże. Nie ma jednak wątpliwości, że „Jojo Rabbit” to jeden z najbardziej oryginalnych i oczekiwanych filmów tego roku.

1917, reż. Sam Mendes

Twórcy przez całą historię kina prześcigają się, by pokazać wojnę w najbardziej spektakularny, immersyjny sposób. Dwa lata temu zachwycił wszystkich Christopher Nolan swoją interpretacją wydarzeń w Dunkierce, w tym roku najważniejszym i najbardziej widowiskowym filmem wojennym jest „1917”, wciągające nas w sam środek morderczych walk I wojny światowej za pomocą niezwykłej pracy kamery, symulującej kręcenie w jednym, nieprzerwanym ujęciu.

Małe kobietki, reż. Greta Gerwig

Greta Gerwig udowodniła „Lady Bird”, że jest tak samo zdolną aktorską, co reżyserką. Wszystko wskazuje na to, że „Małymi kobietkami” potwierdzi swoją klasę. Czy oscarowa Akademia doceni jej umiejętności? To chyba, niestety, wątpliwe, ale w innych kategoriach „Małe kobietki” z pewnością powalczą o statuetki.

Judy, reż. Rupert Goold

„Judy” w kontekście oscarowym pojawia się przede wszystkim ze względu na rolę Renee Zellweger, która jest murowaną faworytką w wyścigu po statuetkę w kategorii główna rola kobieca. Poza aktorskim popisem „Judy” niczym się jednak nie wyróżnia w morzu podobnych biopiców hollywoodzkich sław.

Gorący temat, reż. Jay Roach

Film otrzymał bardzo adekwatny tytuł. Film Roacha podejmuje bowiem bardzo gorący temat – molestowania seksualnego i walki kobiet o godność i prawa. „Gorący temat” to historia seksualnego skandalu, jaki wybuchł w stacji Fox News. Film ma oscarowe szanse przede wszystkim w kategoriach aktorskich ze względu na role trzech znakomitych aktorek – Nicole Kidman, Charlize Theron, Margot Robbie.

Warto również zwrócić uwagę na:

Richard Jewell, reż. Clint Eastwood, Kłamstewko, reż. Lulu Wang, Cóż za piękny dzień, reż. Marielle Heller

Polskie:

Psy 3. W imię zasad, reż. Władysław Pasikowski

Po ponad 20 latach do kin wracają kultowe „Psy”. Czy jest to tylko skok na kasę, czy jednak Pasikowski ma pomysł na zagospodarowanie legendarnych postaci w nowych czasach? Czy będzie to wykorzystana szansa podsumowania dorobku transformacji? Dowiemy się już wkrótce. Ale prawdą jest, że Franz Maurer jak bodaj żaden inny bohater polskich filmów zasługiwał na powrót.

W lesie dziś nie zaśnie nikt, reż. Bartosz M. Kowalski

Twórcy reklamują swój film jako „pierwszy pełnokrwisty polski horror”. To oczywiście przesada – horrorów w naszej kinematografii jest pod dostatkiem, ale film Kowalskiego ma szanse zostać pierwszym polskim slasherem. Autor ma wszystko, by stworzyć dzieło w tym właśnie gatunku – sadystyczne skłonności, których dowiódł „Placem zabaw” i odpowiednie filmowe fascynacje – jego ulubionym filmem jest w końcu „Martwe zło 2”, a to zobowiązuje.

All Inclusive, The Other Lamb, Wonder Zenia, reż. Małgorzata Szumowska

Małgorzata Szumowska najwyraźniej pozazdrościła Patrykowi Vedze tempa produkcji i, jak twórca „Botoksu” ma w zwyczaju, również wprowadzi na ekrany w jednym roku trzy nowe filmy. „The Other Lamb” miało już swoją międzynarodową premierę i zostało przyjęte pozytywnie. Natomiast „All Inclusive” i „Wonder Zenia” wciąż czekają na pierwsze pokazy. Niewykluczone, że odbędą się one na znaczących światowych festiwalach, któryś z nich (stawiam na „All Inclusive”) ma szansę trafić do konkursu głównego w Berlinie.

Inni ludzie, reż. Aleksandra Terpińska

Jeden z najbardziej frapujących projektów tego roku. No bo czy może być inaczej, jeżeli swoje siły łączy Dorota Masłowska i autorka jednej z najlepszych fabularnych etiud ostatnich lat – „Najlepsze fajerwerki ever” – Aleksandra Terpińska? Proza Masłowskiej jest niezwykle trudna do przeniesienia na ekran, ale dwóm twórcom już się to z powodzeniem udało, więc można liczyć, że powiedzie się to również Terpińskiej. Jest szansa na najlepszy debiut roku!

Magnezja, reż. Maciej Bochniak

Maciej Bochniak ostatnio wprowadził nas w egzotyczny świat przemysłu disco polo, a tym razem zaprowadzi nas na dziki zachód. Jego „Magnezja” zapowiada się na dziką przygodę w scenerii westernów. To o tyle ciekawe, że „Disco polo” również miało w sobie wiele z tego klasycznego gatunku filmowego.

Warto również zwrócić uwagę na:

Wszystko dla mojej matki, reż. Małgorzata Imielska, Mayday, reż. Sam Akina, Zenek, reż. Jan Hryniak, Eastern, reż. Piotr Adamski, 25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy, rez. Jan Holoubek, Najmro, reż. Mateusz Rakowicz, Bad Boy, reż. Patryk Vega, Sala samobójców. Hejter, reż. Jan Komasa, Polityka 2, reż. Patryk Vega, Tarapaty 2, reż. Marta Karwowska, Sanatorium Gorkiego, reż. Robert Gliński, Mistrz, reż. Maciej Barczewski, Czarny Młyn, reż. Mariusz Palej, Orzeł. Ostatni patrol, reż. Jacek Bławut

Animacje:

Naprzód, reż. Dan Scanlon

Pixar atakuje! Nie ukrywam, że w tym roku najbardziej czekam na pełnometrażowe animacje, w które tym razem, po roku posuchy, obrodziło. „Naprzód” może być znakomitym kinem familijnym, rozgrywającym się w magicznym świecie, pełnym niesamowitych stworzeń. Liczę na wzruszenia, zaskoczenia i oczarowanie!

Co w duszy gra, reż. Pete Docter

Nie zdziwię się, jeżeli właśnie ten film uplasuje się w samym topie najlepszych filmów tego roku. W końcu podpisał go najlepszy twórca pełnometrażowych animacji, autor „Potworów i spółka”, „Odlotu” i „W głowie się nie mieści” – Pete Docter. Jeśli film o duszach zmarłych ludzi (jakże śmiały pomysł!) choć zbliży się do poziomu jego poprzednich projektów, to będziemy mieli do czynienia z prawdziwym filmowym wydarzeniem!

Raya and the Last Dragon, reż. Paul Briggs, Dean Wellins

Disney w końcu nie sequeluje, lecz proponuje coś zupełnie nowego. Tym razem opowie o dziewczynie (a jakże!) żyjącej wśród smoków. O fabue wiadomo niewiele, ale po szkicach koncepcyjnych można spodziewać się czegoś na kształt „Pocahontas” i „Mulan” – a to zapowiada powrót do poetyki z lat 90. Czekam!

The Croods 2, reż. Joel Crawford

Krudowie byli jedną z najlepszych animacji Dream Works ostatnich lat. Aż dziwne, że musieliśmy czekać długie siedem lat na kontynuację, a projekt zdążył być już nawet skasowany. Ale na szczęście włodarze studia poszli po rozum do głowy i już w tym roku doczekamy się kontynuacji przygód ludzi z epoki kamienia łupanego.

Minions 2. Rise of Gru, reż. Kyle Balda

Banana? Kto uwielbia żółte stworki – ręka do góry! Ja się zaliczam do fanów, więc najnowszą część „Minionków” z pewnością zobaczę, choć zauważam spadającą tendencję jakości kolejnych odsłon filmów o Gru i spółce. Miejmy nadzieję, że obecność sympatycznego złoczyńcy spowoduje, że druga część przygód minionków będzie miała więcej z serii „Jak ukraść księżyc” niż z pierwszej części „Minionków”.

Autorskie:

The French Dispatch, reż. Wes Anderson

Każdy film Wesa Andersona jest wydarzeniem. Nie inaczej będzie przy okazji premiery „The French Dispatch”, na planie którego, jak zwykle, udało się Andersonowi zebrać niebywałą obsadę. Premiera zapewne na festiwalu w Cannes, gdzie na czerwonym dywanie będą mogli brylować m. in. Timothee Chalamet, Saoirse Ronan, Bill Murray i Tilda Swinton.

Nightmare Alley, reż. Guillermo del Toro

Po sukcesie „Kształtu wody” każdy czeka na kolejny film del Toro. „Nightmare Alley” będzie krwistym remake’iem klasycznego filmu noir z gwiazdorską obsadą. Del Toro odgraża się, że film wręcz wykroczy poza najwyższą kategorię wiekową R. Trzymamy go za słowo!

Mank, reż. David Fincher

Najlepszą rekomendacja tego projektu jest nazwisko jego reżysera. Na nowy film Finchera czekamy od premiery „Zaginionej dziewczyny”, która miała miejsce już sześć lat temu. Opis projektu dodatkowo każe ostrzyć zęby, szczególnie kinofilom. „Mank” jest bowiem historią pisania scenariusza być może najważniejszego filmu w historii kina, czyli „Obywatela Kane’a”. W roli Hermana J. Mankiewicza – sam Gary Oldman.

On the Rocks, reż. Sofia Coppola

Sofia Coppola powraca do współpracy z Billem Murreyem, co już samo w sobie jest na tyle fascynujące, że każe przebierać nogami w oczekiwaniu na rezultat ich pierwszej (nie wliczając świątecznego „A Verry Murrey Christmas”) kooperacji od czasu słanego „Pomiędzy słowami”. Wagę tego projektu niech podkreśli fakt, że film powstaje w studiu A24.

Annette, reż. Leos Carax

Wielu wciąż nie może się otrząsnąć po „Holy Motors”, ostatnim projekcie Leosa Caraxa, a tym czasem kształtów nabiera jego najnowszy film, zapowiadany od dłuższego czasu – „Annette”. W ostatnim filmie Carax udowodnił, że znakomicie czuje się w kinie muzycznym (przypomnijcie sobie sekwencję grano-śpiewaną), co postanowił wykorzystać kręcąc musical. W rolach głównych: Adam Driver i Marion Cotillard.

Warto również zwrócić uwagę na:

Wendy, reż. Benh Zeitlin, The Personal History of David Copperfield, reż. Armando Iannucci, Barbie, reż. Greta Garwig, Stillwater, reż. Tom McCarthy, Deerskin, reż. Quentin Dupieux, O nieskończoności, reż. Roy Anderson, Tam gdzieś musi być niebo, reż. Elia Suleiman, Proxima, reż. Alice Winocour, Ukryte życie, reż. Terrence Malick, Monos – oddział małp, reż. Alejandro Landes, Matthias i Maxime, reż. Xavier Dolan, Nędznicy, reż. Ladj Ly, Biały, biały dzień, reż. Hlynur Palmason, Skłodowska. Radioactive, reż. Marjane Satrapi, Prawda, reż. Hirokazu Koreeda, Nasz czas, reż. Carlos Reygadas, La Gomera, reż. Corneliu Porumboiu, Najczystszy jest popiół, reż. Jia Zhang-ke, Mob Girl, reż. Paolo Sorrentino, Dark Waters, reż. Todd Haynes, Promising Young Woman, reż. Emerald Fennell, The Trial of The Chicago 7, reż. Aaron Sorkin, Deep Water, reż. Adrian Lyne, Last Duel, reż. Ridley Scott, Pieces of a Woman, reż. Kornel Mandruczó, The Last Planet, reż. Terrence Malick, The Card Counter, reż. Paul Schrader, News of the World, reż. Paul Greengrass, Green Knight, reż. David Lowery, On a Half Clean Morning, reż. Bruno Dumont, Benedetta, reż. Paul Verhoeven, Rebecca, reż. Ben Wheatley, Next Goal Wins, reż. Taika Whaititi, The Last Thing He Wanted, reż. Dee Rees, Macbeth, reż. Joel Coen, I’m Thinking of Ending Things, reż. Charlie Kaufman, Bergman Island, reż. Mia Hansen-Love, The 5 Bloods, reż. Spike Lee, Blonde, reż. Andrew Dominik, The Eyes of Tammy Faye, reż. Michael Showalter, Druk, reż. Thomas Vinterberg, Pinocchio, reż. Matteo Garrone

Gatunkowe

Tenet, reż. Christopher Nolan

Premiera roku? Dla wielu z pewnością tak i to nie tylko dla członków licznego fanclubu Nolana. Twórcy „Tenet” zbudowali napięcie i podgrzali atmosferę wokół filmu, wypuszczając 8-minutowy prolog, zwiastujący kino, jakiego jeszcze nie było. Nolan jest znany z przesuwania granic możliwości kina i wszystko wskazuje na to, że tym razem będzie dokładnie tak samo. Czy to będzie film, który zdefiniuje kino lat 20. XXI wieku?

Ptaki nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn), reż. Cathy Yan

DC Comics jest na fali po zdumiewającym sukcesie „Jokera”. Czy „Ptaki nocy…” będą równie ambitnym i przełomowym projektem? Nie sądzę. Ale jest szansa, że będą czymś oryginalnym – a to już coś w kinie superbohaterskim. Miejmy nadzieję, że taneczna muzyka, makabreska i neonowe kolory to nie będzie wszystko, co film Cathy Yan nam zaoferuje.

Nie czas umierać, reż. Cary Fukunaga

Nowy Bond zawsze jest wydarzeniem. „Nie czas umierać” będzie nim dodatkowo z tego względu, że jest ostatnim epizodem, w którym rolę 007 odegra Daniel Craig. Czy twórcy szykują dla nas zaskakujące rozwiązania fabularne? Przypuszczam, że więcej będzie się działo przy okazji wybierania nowego Bonda.

Pogromcy duchów: dziedzictwo, reż. Jason Reitman

Po porażce sfeminizowanego „Ghostbusters”, przyszedł czas na kontynuację przygód słynnych pogromców duchów z lat 90. W egzoplazmie tym razem będzie się taplać nowe pokolenie, między innymi bohater grany przez Finna Wolfharda. To tylko jeden z powodów, dla którego „Dziedzictwo” przywodzi na myśl klimat „Stranger Things”. Zwiastun zapowiada powrót do przykurzonej, nieco mrocznej atmosfery „kina nowej przygody”. Powodzenie tego projektu zwiastuje fakt, że za jego reżyserię odpowiada syn autora oryginału – Jason Reitman.

Dune, reż. Dennis Villeneuve

O miano najgłośniejszego filmu 2020 roku z „Tenet” będzie rywalizować „Diuna” w reżyserii Dennisa Villeneuve’a. Książka Franka Herberta nie miała szczęścia do ekranizacji, ale tym razem ma się to zmienić. Za kamerą znakomity i doświadczony twórca, a przed nią zjawiskowa obsada. Znaleźli się w niej m. in. Timothee Chalamet, Rebecca Ferguson, Oscar Isaac, Josh Brolin, Dave Bautista i Zendaya. Wiadomo, jak wielki potencjał tkwi w ekranizowanej powieści. Wystarczy tego nie zepsuć.

Warto również zwrócić uwagę na:

Ciche miejsce 2, reż. John Krasinski, Mulan, reż. Niki Caro, The New Mutants, reż. Josh Boone, Black Widow, reż. Cate Shortland, Artemis Fowl, reż. Kenneth Branagh, Wonder Woman 1984, reż. Patty Jenkins, King’s Man: pierwsza misja, reż. Matthew Vaughn, Last Night in Soho, reż. Edgar Wright, Śmierć na Nilu, reż. Kenneth Branagh, Eternals, reż. Chloe Zhao, Godzilla vs. Kong, reż. Amad Wingard, Dżentelmeni, reż. Guy Ritchie, Niewidzialny człowiek, reż. Leigh Whannell, Kobieta w oknie, reż. Joe Wright, In the Hights, reż. Jon M. Chu, West Side Story, reż. Steven Spielberg, Morbius, reż. Daniel Espinosa, The Many Saints of Newark, reż. Alan Tylor, Good Morning, Midnight, reż. George Clooney, Chaos Walking, reż. Doug Liman, Army of the Death, reż. Zack Snyder, Bios, reż. Miguel Sapochnik