Lepszej ekranizacji wykładu noblowskiego Olgi Tokarczuk nie będzie. „Odmienne stany świadomości” Piotra Stasika są bowiem filmem o czułości – czułości, z jaką podchodzi się do drugiego człowieka. U Stasika dochodzi jeszcze ciekawość i otwartość. Dokumentalista otwiera się na tytułowe odmienne stany świadomości i jednocześnie daje nam namiastkę dostępu. W pewnym momencie można zanurzyć się w odmętach psychodelii.
Stasik stara się prześwietlić tajemnicę. Świeci w nią mocnym światłem, zadaje pytania, ale ostatecznie jest wobec niej bezradny. Tajemnica jest monadą – nie ma okien, trudno więc zajrzeć do jej środka. Ale dokumentalista się nie poddaje. Co rusz stawia przed obiektywem kamery kolejne tajemnice i zadaje pytania. Nie ma w tym jednak niczego z natarczywości czy wścibskości, jest raczej fascynacja i zwykła ciekawość. Co jest w środku? W czym tkwi sekret?
Stasik podchodzi bliżej do tych, od których zazwyczaj trzymamy się na dystans, szufladkując i zamieniając w odmieńców. Dokumentalista jest wrogiem tego, co obce – woli włączać do swojego świata to, co do tej pory istniało poza. Bo celem Stasika jest poszerzenie rzeczywistości, a raczej uwrażliwienie na to, co zakryte. Nie widzi w tym aberracji, choroby, obcości, jedynie pewną odmienność – czyli coś wzbogacającego.
Jego bohaterami są osoby ze zdiagnozowanym autyzmem – dzieci i młodzież. Stawia ich przed kamerą i rozmawia, próbując uchwycić ich wyjątkowość. Wydobywa ich twarze mocnym światłem z mroku, zachowując wizualny monochromatyzm. Ale niespodziewanie ta czerń i biel rozbłyskuje kolorami nowych galaktyk, konstelacji i planet. Przed kamerą rodzą się wszechświaty, które rozgałęziają się jak kłącza. Każdy rozmówca okazuje się barwną osobowością, z której Stasik potrafi wydobyć i światłem, i słowem wszystko, co najciekawsze.
Jedni nawet nie potrafią powtórzyć pytania, drudzy komunikują się za pomocą elektroniki, inni potrafią rozmyślać wielotorowo i marzą o karierach fizyków kwantowych. Bez względu na to wszyscy zdradzają swoje piękne umysły przenikliwymi oczami i obezwładniającymi uśmiechami. Stasik stara się jednak w każdym z nich dostrzec indywiduum, coś niezwykłego, co go wyróżnia. Szuka w nich tego, czego na co dzień mało kto w nich widzi – niezwykłości. Swoje krótkie, czułe wywiady wzbogacił o kilka cytatów z badaczy autyzmu, które mówią wprost, że asperger to nie schorzenie, a raczej nieco inny sposób myślenia – po prostu odmienny stan świadomości.
Komentarze (0)