Sierpień może przynieść przełom w kinowym repertuarze. Właśnie w tym miesiącu ma wejść do kin najabardziej oczekiwany film okresu Covidu – „Tenet”, który być może wyznaczy faktyczny koniec lockdownu w kinach. Ale nie tylko na ten film warto czekać. Zobaczyć bowiem będzie można przebój festiwalu w Wenecji, angielskie i tunezyjskie komedie czy najnowszy film Roberta Glińskiego. Do tego warto zwrócić uwagę na serialową propozycję od HBO.
An American Pickle, reż. Brandon Trost, 6.08, amerykańskie VOD
Komedia z Sethem Rogenem w roli głównej, wykorzystująca znany motyw podróży w czasie. Tym razem w 1920 roku przenosi się do przyszłości żydowski imigrant. Trafia do dzisiejszego Brooklyna, któremu przygląda się z rosnącym niedowierzaniem.
Babyteeth, reż. Shannon Murphy, 7.08, kino
Wielki przebój zeszłorocznego festiwalu w Wenecji, na którym zebrał ważne nagrody, a był typowany nawet do wielkiego zwycięstwa. To pełna kolorów i nieoczywistym emocji historia młodej dziewczyny, która zakochuje się w starszym chłopaku, a jednocześnie zmaga ze śmiertelną chorobą.
Liberte, reż. Albert Serra, 7.08, kino
Najnowsze dzieło uwielbianego przez festiwale filmowe Hiszpana. Ponownie, podobnie jak w „Śmierci Ludwika XIV”, prześwietla obyczajowość XVIII-wiecznej Francji, tym razem skupiając się na dekadencji libertyńskiej moralności arystokracji.
Arab Blues, reż. Manele Labidi, 14.08, kino
Tunezyjsko-francuska komedia o spotkaniu kultur i powolnej westernizacji krajów arabskich. Labidi przygląda się zmianom kulturowym z perspektywy wprowadzania nowinek psychologicznych i walki z depresją, na którą jedynym lekiem dotychczas była religia.
Bądź sobą, czyli nieopowiedziana historia Alice Guy-Blaché, reż. Pamela B. Greene, 14.08, kino
Pamela B. Green na nowo przepisuje historię kina, szukając w niej miejsca dla pionierki kinematografii, francuskiej reżyserki Alice Guy-Blanche. To niezwykle ważny film, który nie tylko walczy o pamięć dla wyjątkowo kreatywnej twórczyni, ale również o miejsce w historii kina dla pomijanych dotychczas kobiet.
Kraina Lovecrafta, reż. Jordan Peele, Misha Green, 16.08, serial HBO
Pasjonująco zapowiadający się serial od mistrza współczesnego horroru – Jordana Peele’a, który przepisuje na nowo najbardziej znane motywy z pisarstwa Lovecrafta. Udało mu się połączyć je w spójną historię nawiedzonej miejscowości, znajdującej się poza wszelkimi mapami.
Pojedynek na głosy, reż. Peter Cattaneo, 21.08, kino
Peter Cattaneo stworzył swój własny gatunek kina podtrzymującego na duchu poprzez wspólnotę pracy. Tym razem jego bohaterami są żony wysłanych na front żołnierzy, które prowadzą swoją własną walkę ze stresem i samotnością za pomocą śpiewania.
Tenet, reż. Christopher Nolan, 26.08, kino
Najbardziej oczekiwany film okresu Covidu i jednocześnie jeden z największych przebojów całego 2020 roku. Najnowszy film Nolana widzowie w Polsce zobaczą wcześniej od kinomaniaków ze Stanów, gdzie koronawirus zbiera większe żniwo. „Tenet” to innowatorskie, jak wszystkie filmy Nolana, kino akcji, w którym głównym bohaterem jest czas.
Nowi Mutanci, reż. Josh, Boone, 26.08, kino
Film przeklęty, który zapowiadałem tu już kilkukrotnie, ale zawsze w ostatniej chwili był ściągany z afiszu. Niewykluczone, że tym razem będzie podobnie. To nie przypadek, że film zapowiadany jest własnie teraz, gdy wszyscy boja się wprowadzać do kin najbardziej oczekiwane tytuły, ale również nie jest to dobry znak. Od długiego czasu mówi się, że „Nowi Mutanci” to filmowy niewypał, z którym nie wiadomo co zrobić. Być może jedynym pomysłem jest zaprezentowanie go wtedy, gdy nikt nie będzie narzekał na zbyt małą frekwencję w kinach, a film przemknie niezauważony.
Zieja, reż. Robert Gliński, 28.08, kino
Polskie filmy omijały jak dotąd repertuary kin po lockdownie. „Zieja” jest jednym z nielicznych, które zdecydowano się wprowadzić. To historia bohaterskiego księdza, który zapisał się na wielu kartach polskiej historii najnowszej. Charakterystyczne dla niego było niezłomne trzymanie się własnych, rygorystycznych zasad moralnych. W roli tytułowej Andrzej Seweryn.
Komentarze (0)